Wanda Traczyk-Stawska o organizacjach Bąkiewicza: Przez nich my, powstańcy, płaczemy

Fot.Twitter.com/MarcinBosacki

Podczas odbywającego się na Placu Zamkowym w Warszawie wiecu w obronie obecności Polski w Unii Europejskiej przemawiał weteranka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska. Jej przemówienie zagłuszali członkowie działacz narodowców Robert Bąkiewicz oraz członkowie kierowanej przez niego organizacji Stowarzyszenie Marsz Niepodległości.

REKLAMA

Traczyk-Stawska w odpowiedzi zwróciła się  podczas przemówienia bezpośrednio do Bąkiewicza.

– Milcz głupi chłopie! Milcz! Milcz chamie skończony! Bo ja jestem żołnierzem, który pamięta, jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli. Ja tu po to jestem, żeby wołać w ich imieniu: nigdy nikt nie wyprowadzi nas z mojej ojczyzny, która jest Polską, ale także nikt (nie wyprowadzi) z Europy, bo Europa to moja matka także – mówiła wzburzona.

REKLAMA

Zachowanie narodowców wobec jednej z bohaterek niepodległościowego zrywu z sierpnia 1944 roku spotkało się z oburzeniem dziennikarzy, polityków oraz internautów. Wyjątkiem była telewizja publiczna, która – relacjonując demonstrację na Placu Zamkowym – Bąkiewicza i jego grupę określiła mianem „środowisk patriotycznych” oraz politycy PiS i przedstawiciele rządu Mateusza Morawieckiego.

Niedzielnych wydarzeń dotyczył również wywiad, którego Traczyk-Stawska udzieliła w poniedziałek portalowi Wirtualna. Weteranka zaapelował o zdelegalizowanie kierowanych przez Bąkiewicza ugrupowań, czyli Stowarzyszenia Marsz Niepodległości oraz Straży Narodowej.

REKLAMA

– To są ludzie, którzy albo dekorują się w swastyki, albo udają, że są powstańcami i noszą nasze przepaski. Ich marsz niepodległości to jest marsz podłości, jeśli się rzuca petardami w okna. Oni są odpowiedzialni za widowiska, które powodują, że my, powstańcy, płaczemy – stwierdziła uczestniczka powstania –  Oni powinni być bezwzględnie zdelegalizowani – oświadczyła Traczyk-Stawska.

Kombatantka z oburzeniem mówiła o finansowaniu przez rząd PiS organizacji Bąkiewicza.

REKLAMA

– To państwo ma pilnować tego, by tacy ludzie jak Bąkiewicz nie mieli żadnych szans, żeby się organizować. Tymczasem oni dostali od rządu pieniądze. Nie mogę tego znieść. Nie było środków dla niepełnosprawnych, dla szpitali, a dla nich się znalazły – powiedziała.

Podziel się: