Eurodeputowany PiS Witold Waszczykowski w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” skomentował ostatnią rezolucję Parlamentu Europejskiego. PE nie zaakceptował w niej porozumienia podjętego na szczycie Unii Europejskiej w sprawie wieloletniego budżetu UE. Domagał się również ściślejszego powiązania wypłacania unijnych środków z przestrzeganiem praworządności przez państwo członkowskie.
Były szef polskiej dyplomacji stwierdził, że obecnie na naszym kontynencie „toczy się wojna ideologiczna prowadzona przez kręgi lewicowo-liberalne, neomarksistowskie, wojna z ugrupowaniami, z rządami konserwatywnymi wyznającymi wartości, jak patriotyzm, rodzina, religia, wiara”.
– Ta rewolucja kulturowa ma przeorać społeczeństwa i stąd mamy takie, a nie inne metody wywierania presji – powiedział, odnosząc się do mechanizmu praworządności.
Według Waszczykowskiego liberalno-lewicowe środowiska w UE chcą doprowadzić do upadku rządu Mateusza Morawieckiego, udowadniając, że Polska nie jest „krajem stabilnej demokracji, stabilnego prawa, wartym inwestowania”.
– Te usilne próby grillowania Polski w różnych gremiach europejskich mają stygmatyzować Polskę czy Węgry – podkreślił. – Czyni się to z nadzieją, że dotrze to do ośrodków analitycznych określających ratingi czy ceny pożyczek, które zaczną rosnąć; że warunki ekonomiczne zmienią się na tyle, iż polskie władze nie będą mogły zapewnić rozwoju kraju i w ten sposób można będzie doprowadzić do upadku tego rządu – oświadczył Waszczykowski.