Wlewam do garnka i rosół jest idealnie klarowny. Patent szefów kuchni

rosół
fot. screen Youtube / Polish Your Kitchen

Rosół to tradycyjne danie, które jadł chyba każdy Polak. Podajemy go zazwyczaj na niedzielny obiad albo na ważne uroczystości. Wydaje się, że gotowanie tej zupy jest pełne haczyków i wymaga odpowiedniej wprawy, wszystko po to, by bulion wyszedł bez zarzutu. I fakt, coś w tym jest. A na czym polega „hartowanie”? Dowiedz się, dlaczego ta metoda może usprawnić proces obróbki cieplnej.

REKLAMA

Gotując rosół, warto już w pierwszych momentach unikać powszechnego błędu, a mianowicie wrzucania do wywaru zamrożonego albo rozmrażanego pośpiesznie w kuchence mikrofalowej mięsa.

W efekcie bulion może nie wyjść klarowny. Aby uniknąć takiej sytuacji, wkładaj do chłodnej wody porcje mięsa i gotuj wszystko na minimalnej mocy ognia. W ten sposób więcej smaku z mięsa przejdzie do zupy.

Dzięki temu będzie on jeszcze bardziej esencjonalny i pachnący. Obecne w mięsie m.in. proteiny szerzą się w wodzie oraz ścinają się pod wpływem wysokiej temperatury, co możemy zaobserwować w formie tzw. szumowin, które pływają po powierzchni wywaru. Można je usunąć łyżką, ale nie jest to obowiązkowe.

REKLAMA

Wlej chłodną wodę do gotującego się rosołu. Efekt pozytywnie cię zaskoczy

Dodawanie chłodnej wody do zupy jest jednym ze sposobów, z którym warto się zaprzyjaźnić. Fachowo proces nosi nazwę hartowania. Przez mistrzów kuchni jest bardzo często praktykowany. To patent na uniknięcie nieprzejrzystego wywaru. Metoda polega na dolaniu (nawet parę razy podczas obróbki termicznej) szklanki chłodnej wody do zupy w celu zmniejszenia jej temperatury. Wskutek tego procesu potrawa staje się apetycznie klarowna. Co ciekawe, część osób zamiast chłodnej wody, dorzuca nawet same kostki lodu.

Podziel się: