Został ogłoszony nowy skład Państwowej Rady Ochrony Środowiska przez ministra Henryka Kowalczyka. Jest mały problem – mianowicie jeden profesor, którego nazwisko widniej na liście, nie żyje półtora roku.
Błędu w nowym składzie dopatrzyła się Fundacja Dzika Przyroda, która zamieściła wpis na swoim profilu na fb. – Najbardziej zasmucający i szokujący jest fakt, że do rady powołano m.in. nieżyjącego już od ponad roku prof. dr hab. Zygmunta Jasińskiego ze SGGW. Wygląda na to, że nikt nie pokwapił się o to, aby skład rady został wybrany w sposób staranny, tak, aby jak najlepiej spełniał swoją rolę, jaką jest opiniowanie w sprawach kluczowych dla Polskiej ochrony przyrody. Jedno jest pewne, większość powołanych osób będzie lojalnie popierała politykę ministra, nawet tą najbardziej szkodliwą – można przeczytać we wpisie.
Zmiany zostały dokonane 23 sierpnia. W dokumencie znajdowało się 28 nazwisk, w tym także prof. Zygmunta Jasińskiego ze SGGW, który zmarł 15 kwietnia 2017 roku.
Ministerstwo Środowiska odnosi się do zarzutów i tłumaczy, że w przyszłym tygodniu wszystko zostanie na nowo zweryfikowane, aby uniknąć podobnych pomyłek. – To nie jest tak, że powołano nieżyjącego profesora. Zmiany obejmowały tylko powołanie dr. Popławskiego, a prof. Jasiński zasiada w Radzie od 2016 r. Po prostu nie został usunięty z rady po śmierci – wypowiedziała się rzecznik Ministerstwa Środowiska Aleksander Brzózka.