Na parkingu w pobliżu Lipowej (woj. śląskie), leśniczy natrafił na stertę wyrzuconych worków. Okazało się, że znajdują się w nich ogromne ilości zwierzęcych szczątków.
W poniedziałek 20 kwietnia przestanie obowiązywać w Polsce zakaz wstępu do lasów. Ktoś jednak postanowił wykorzystać fakt, że nałożone na mieszkańców kraju ograniczenia oznaczają minimalne ryzyko spotkania kogoś w lesie i pozbył się dzięki temu kilogramów odpadów. Jak podaje portal o2.pl, przypadkiem trafił na nie podleśniczy z Lipowej. Worki zostały wyrzucone na parkingu leśnym przy autostradzie A4. Po otwarciu worków dokonano wstrząsającego odkrycia, bowiem w środku znajdowały się szczątki zwierząt. Szacuje się, że szczątków było nawet kilkaset kilogramów.
Sprawę bada już policja i straż leśna, powiadomione zostały również służby sanitarne. Udało się ustalić, że zwierzęce szczątki pochodzą z uboju. W workach znajdowały się m.in. resztki kilkudziesięciu owiec, baranów, a nawet jednego konia. Eksperci stwierdzili, że zwierzęta zostały profesjonalnie oprawione. Usunięte zostały również kolczyki identyfikacyjne, dlatego będzie trudno namierzyć osobę, która wyrzuciła szczątki. Worków pozbyto się w nocy poprzedzającej ich znalezienie lub dzień wcześniej.