Pod Białym Borem w miejscowości Kołtki w czwartek wieczorem doszło do wypadku. Kierowcą samochodu był 15-latek, który nie zapanował nad pojazdem, wypadł z drogi i uderzył w drzewo.
Na miejscu zdarzenia pojawiła się straż pożarna. Auto znajdowało się w makabrycznym stanie, dlatego, aby wyciągnąć 15-latka z rozbitego samochodu, konieczne było użycie sprzętu hydraulicznego. Niestety kierowca samochodu zmarł na miejscu, nie udało się go uratować.
Według wstępnych ustaleń policji wiadomo, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość. 15-letni kierowca stracił kontrolę nad prowadzonym samochodem i podczas wychodzenia z zakrętu wypadł z drogi.
Śledczy badają szczegóły sprawy. Chcą dowiedzieć się między innymi, dlaczego 15-latek prowadził samochód i dlaczego miał do niego dostęp, a także czy nie był pod wpływem alkoholu.