Krzysztof Wyszkowski skomentował w czwartek nagrania dokumentujące przyjaźń Adama Michnika z gen. Wojciechem Jaruzelskim. Zostały one przedstawione w telewizji publicznej w programie Anity Gargas „Magazyn Śledczy”.
Byłego opozycjonisty ujawnione materiały nie zdziwiły.
– W IPN – to warto byłoby udostępnić – są naprawdę dziesiątki zdjęć z popijawek w Magdalence, gdzie Michnik wielokrotnie występuje jako ten najbardziej wpatrzony i gotowy do wszystkich uzgodnień z komunistami na rzecz prezydentury Jaruzelskiego – stwierdził Wyszkowski w wywiadzie dla wPolityce.pl, nawiązując do rozmów pomiędzy opozycją solidarnościową i rządem PRL, które poprzedzały obrady okrągłego stołu. Uczestniczył w nich m.in. przyszły prezydent Lech Kaczyński.
Członek Kolegium IPN nie ma jednak pewności, czy materiały dotyczące przyjaźni pomiędzy Michnikiem i Jaruzelskim wywołają odpowiedni skutek propagandowy i „wzbudzą obrzydzenie” u Polaków.
– Po trzydziestu latach zakłamywania przeszłości o komunizmie i komunistach i tej całej sowieckiej agenturze, zdrajcach, to może już rzeczywiście duża część społeczeństwa jest na to zupełnie niewrażliwa – podkreślił. Jego zdaniem „śmieszne i okropne” jest to, że Michnik „pozostaje redaktorem naczelnym największej ciągle gazety w Polsce”.
Wyszkowski oświadczył, że dla niego „Gazeta Wyborcza” zastąpiła w Polsce komunistyczną „Trybunę Ludu”.
– „Trybuna Ludu” została wycofana. W to miejsce pojawiła się „Gazeta Wyborcza” i do dzisiaj usiłuje to swoje dziedzictwo utrzymać. Skoro do dzisiaj jest to możliwe, to się obawiam, że nawet widok tego polskiego Honeckera z Breżniewem może na nikim nie zrobić wrażenia. Ale liczy się oczywiście ta większość ludzi uczciwych, która mam nadzieję w Polsce nie ulegnie temu zaczadzeniu rewizjonizmem historycznym w wydaniu „Gazety Wyborczej”, TVN-u i podobnych – oznajmił.