Oponenci Borysa Budki w PO powołali Parlamentarny Zespół ds. Naprawy Rzeczypospolitej. Parlamentarzyści zaangażowani w nową inicjatywę nie chcą, by ich partia skręcała w lewo.
Po wyborach szefa Platformy Obywatelskiej politycy wspierający kandydaturę Tomasza Siemoniaka spotykali się i dyskutowali. Teraz, po wielu miesiącach stagnacji w partii, powołali własny zespół w Sejmie. Grupa jest niezadowolona z przywództwa Budki.
Posłowie z Parlamentarnego Zespołu ds. Naprawy Rzeczypospolitej, którego szefem jest Joanna Kluzik-Rostkowska, a wiceszefem Sławomir Neumann, nie chcą też, by PO obierała kurs na lewo.
Jesienią odbędą się wybory nowych władz regionalnych Platformy. Borys Budka może wówczas mieć problem ze zbuntowanymi posłami, bo według informacji, do których dotarł portal gazeta.pl, mogą oni wysunąć postulat, by nowy przewodniczący partii był wybrany razem z szefami terenowymi, mimo że kadencja Budki trwa dopiero rok i upływa za trzy lata.
– Będzie dyskusja o tym, czy da się wygrać wybory z Borysem Budką jako liderem. Teraz to wygląda tak, że szefostwo PO robi konferencje, często zresztą po publikacjach w mediach, i ma nadzieję, że TVN24 da ich na pasek. Widać, że z Budki nie będzie lidera. Ze Schetyną można się nie zgadzać, ale on, choć jest szeregowym posłem, to jak coś powie, to odbija się to większym echem – ujawnia rozmówca portalu gazeta.pl.