Gdański sąd zdecydował o skierowaniu Stefana W., który 13 stycznia zamordował Pawła Adamowicza, na czterotygodniową obserwację sądowo-psychiatryczną w zamkniętym ośrodku. Ma to umożliwić biegłym wydanie opinii, czy był on poczytalny w chwili popełniania zbrodni.
Stefan W. został już poddany 30 stycznia 2019 roku jednorazowemu badaniu sądowo-psychiatrycznemu, ale biegli nie byli w stanie ocenić , czy w chwili zaatakowania nożem prezydenta Gdańska był on poczytalny. W związku z tym w czwartek, 21 marca, gdański sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o poddaniu 27-latka czterotygodniowej obserwacji.
Na posiedzenie sądu zabójca prezydenta Gdańska został doprowadzony specjalnym, niedostępnym dla dziennikarzy korytarzem. Przedstawicielka oskarżenia prokurator Agnieszka Nickel-Rogowska ujawniła w rozmowie z dziennikarzami, że Stefan W. odpowiadał na pytania sądu bardzo składnie i nie uzewnętrzniał emocji.
– Myślę, że wie co się wokół niego dzieje i wie w jakim posiedzeniu brał udział – stwierdziła Nickel-Rogowska i dodała, że Stefan W. twierdzi, że nie zabił Pawła Adamowicza, a dowody jego zbrodni, łącznie z materiałami telewizyjnymi, „zostały sfałszowane”.