20-letnia stażystka przed startem lotu poinformowała członków załogi, że ma alergię. Zamiast zrozumienia sytuacji i pomocy, kobieta musiała opuścić samolot linii Aerolineas Argentinas tuż przed lotem z Buenos Aires.
Piękny południowoamerykański kraj nie będzie się dobrze kojarzył 20-letniej Walijce. Meleri Williams chciała odlecieć z Buenos Aires, jednak przed rozpoczęciem lotu poinformowała załogę, że ma alergię na orzechy. W związku z tym oznajmiła, że jeśli którykolwiek z pasażerów będzie jadł, może ją dopaść groźny wstrząs anafilaktyczny. Kobieta dodała, że jeśli do niego by doszło, mogłaby się udusić.
Pech chciał, że w ofercie pokładowego bufetu znajdowały się właśnie orzechy. Studentka początkowo miała nadzieję, że uniknie konsekwencji zdrowotnych, ponieważ pasażerowie mieli otrzymać tylko paczki z suszonymi produktami. Dodatkowo załoga przekazała jej, że skutki alergii mogłyby niekorzystnie wpłynąć na samopoczucie i komfort innych osób znajdujących się na pokładzie.
Finałem sprawy było wyproszenie kobiety z samolotu, poprzedzone negocjacjami i nerwowymi rozmowami. Walijka chciała zarezerwować inny lot tej samej linii, ale za każdym razem, gdy informowała o swojej alergii dostawała wiadomość, że podczas każdego lotu podawane są orzechy. 20-latka ostatecznie nie dostała zwrotu za bilet, w związku z czym wystosowała oficjalny komunikat do przedstawicieli Aerolineas Argentinas.