W ostatnim czasie Wołodymyr Zełeński po raz kolejny ostro skrytykował Polskę za – do tej pory niespotykaną – asertywność i selektywność we wspieraniu Ukrainy. Prezydent Ukrainy zarzucił nam m.in. nieprzekazanie reszty myśliwców frontowych MiG-29, których 14 sztuk już Kijowowi przekazaliśmy. Zdaniem eksperta Warsaw Enterprise Institute, dra Krzysztofa Winklera, „Zełeński krytykuje Polskę, bo Ukraina postawiła na Niemcy”. Geostrateg uważa, że ewentualna wygrana Donalda Trumpa może być w tym kontekście szansą dla naszego kraju.
REKLAMA
Wciąż nie milkną echa słów ukraińskiego prezydenta, który zarzucił Polsce bierność w zakresie zestrzeliwania rosyjskich pocisków nad Ukrainą przez polskie systemy przeciwlotnicze oraz zwlekanie z przekazaniem Kijowowi reszty MiG-ów 29, których niemal całą eskadrę już Ukraińcom podarowaliśmy. Wołodymyrowi Zełeńskiemu odpowiedział szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, który zasugerował, że Ukraina mogła zaopatrywać się w polski sprzęt na kredyt, ale tego nie zrobiła.
„Można to było zrobić od początku: proszę bardzo, kupujcie w polskich fabrykach na kredyt, a jak się odbudujecie to spłacicie” – stwierdził szef MSZ-etu.
REKLAMA
Z czego wynika jednak lekceważące podejście ukraińskich polityków wobec Polski, choć udowodniliśmy nasze intencje nieodpłatną pomocą o wartości dziesiątek miliardów złotych? W wywiadzie dla DoRzeczy.pl ekspert Warsaw Enterprise Institute dr Krzysztof Winkler ocenił, iż kijowskie elity już dawno postawiły na Niemcy „w zamian za mgliste obietnice członkostwa w UE”.
„Rzucanie oskarżeń pod adresem Polski jest elementem tej właśnie strategii – pokazania, że Kijów nie będzie już „rozdrabniać się” na mniejszych partnerów, tylko stawia na większych, tych, którzy w jego opinii mają coś do powiedzenia w Europie. To oczywiście błędna strategia, ponieważ w interesie Niemiec jest nie tyle zwycięstwo Ukrainy, co przyciągnięcie z powrotem Rosji i zachowanie kontaktów Berlina z Moskwą, które są rozwijane – z drobnymi przerwami – od mniej więcej 300 lat” – mówił dr Winkler dla DoRzeczy.pl.
Dr Krzysztof Winkler: Wygrana Trumpa może wywindować pozycję Polski w Europie
Sytuacja może się zmienić za sprawą wyborów w USA, które – zdaniem dra Winklera – jeśli wygra je Donald Trump, zmienią układ sił w Europie.
REKLAMA
„Z naszego punktu widzenia ważne jest również to, że dla USA pod rządami republikańskimi – gdyby do nich doszło – Niemcy nie będą głównym partnerem w Europie. Amerykanie będą szukać tutaj raczej kontaktów dwustronnych. Niemcy, które są tak naprawdę niechętnym sojusznikiem Ameryki, nie będą na pierwszym miejscu i być może Polska awansuje w tej hierarchii, tak jak to było w czasie pierwszej kadencji Trumpa” – podkreślił ekspert WEI.
Dr Winkler ocenił, że wygrana Republikanina może oznaczać nie tylko przetasowania polityczne, ale także zmianę strategii energetycznej. Ekspert prognozuje w takiej sytuacji odejście od idei klimatycznych i duże inwestycje w paliwa kopalne.
A co, jeśli wygra Kamala Harris? Zdaniem dra Winklera kontynuowana będzie obecna polityka władz USA, którą ekspert nazywa „czwartą kadencją Baracka Obamy”.
„Co do sposobu prowadzenia polityki amerykańskiej, to jeśli założymy, że Harris będzie kontynuować kurs Obamy i Bidena, można spodziewać się powtórki agendy znanej z ostatnich czterech lat: nacisk na współpracę z Unią Europejską i Niemcy na pierwszym miejscu; skalowanie pomocy dla Ukrainy; dalsze skupianie się na Bliskim Wschodzie, próbach obłaskawiania Iranu czy powrotu do jakiejś umowy jądrowej z Teheranem. Niestety będziemy mieli również do czynienia z dalszą erozją amerykańskiego odstraszania, bo ostatnie cztery lata były pod tym względem bardzo słabe dla Stanów Zjednoczonych” – stwierdził geostrateg WEI w rozmowie z DoRzeczy.pl.