W piątek posłowie Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza, Mariusz Witczak i Marcin Kierwiński poinformowali, że w 2016 roku ministrowie rządu Beaty Szydło otrzymali nagrody wysokości ponad miliona złotych. Te ustalenia to efekt wejścia w środę parlamentarzystów PO do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Brejza, Witczak i Kierwiński domagali się informacji w sprawie nagród i premii wypłaconych w 2016 roku.
Poseł Mariusz Witczak podkreślił na piątkowej konferencji prasowej, że politycy Platformy od wielu miesięcy starali się uzyskać informacje na temat wysokości nagród przyznanych ministrom w 2016 roku. – I wreszcie dotarliśmy do tych danych. Otrzymaliśmy wszystkie szczegółowe informacje dotyczące wypłacanych dodatkowych świadczeń pieniężnych za 2016 rok. I to jest lista pazerności PiS – oświadczył poseł.
W ocenie parlamentarzystów opozycji to, czego się dowiedzieli w KPRM, jest szokujące. – Nie chodzi nawet o to, że wypłacali sobie po około 20 tysięcy złotych. Kiedy zobaczyli, że o sprawie jest cicho i można robić co się chce, w 2017 roku odkręcili korek jeszcze bardziej, a nagrody były już nawet dwa razy wyższe – powiedział Krzysztof Brejza na piątkowej konferencji prasowej.
Zdaniem parlamentarzysty PO, gdyby wysokości nagród nie zostały ujawnione teraz, z każdym kolejnym rokiem rosłyby jeszcze szybciej.– Złapaliśmy ich za rękę. Te pieniądze muszą wrócić i być wpłacone nie do Caritas czy jakiejś innej organizacji, tylko tam, skąd zostały wypłacone… do budżetu – zaznaczył Brejza w rozmowie z Wirtualną Polską.