Policja z Bangkoku została zawiadomiona o popełnieniu przestępstwa. Po przybyciu na wskazane miejsce okazało się, że grupa oszustów przerabiała używane maski w celach odsprzedaży ich nieświadomym klientom.
W jednym z domów na północ od stolicy Tajlandii, policjanci skonfiskowali kilka tysięcy masek rzekomo chroniących przed koronawirusem. Jak podaje portal o2.pl, w oszustwie brało udział co najmniej sześć osób. Zabrane maski zostały zabrane w celu ich przebadania w lokalnym centrum zdrowia. Jak się okazało, sprawcy otrzymywali je od nieznanego dostawcy.
Oszuści dawali maseczkom drugie życie – umieszczali brudne w pralce, a po wyczyszczeniu prasowali je, aż były płaskie i sprzedawali jako nieużywane. Każda maska kosztowała 1 bahta tajskiego (ok. 12 groszy). Śledczym udało się ustalić, że nieuczciwi sprzedawcy rozprowadzali dziennie ok. 300-400 sztuk. Obecnie poszukiwany jest właściciel domu, w którym odbywał się proceder., 47-letni Jintana Namwichai.