Brawurowa akcja straży miejskiej. Dzieci sprzedające lemoniadę rozpędzone!

Straż miejska
Fot. Creative Commons

Kolejny, spektakularny sukces straży miejskiej! To śmiech przez łzy, bo mieszkańcy są oburzeni postępowaniem lokalnych służb. Gliwiccy funkcjonariusze przeprowadzili interwencję wobec dzieci, które handlowały przy ulicy lemoniadą. Przedsiębiorcze dziewczynki musiały zabrać naczynia i wrócić do domu z tym, co udało im się zarobić do tej pory. Jak informuje lokalny portal – interwencja była następstwem zgłoszenia.

REKLAMA

Mieszkańcy Gliwic są oburzeni tym, co wyprawiają strażnicy miejscy, a lokalne media drwią ze „spektakularnej akcji” mundurowych przy ul. Architektów. Tamże, w poniedziałek, patrol straży miejskiej podjął się likwidacji szarej strefy w postaciach dwóch dziewczynek, które sprzedawały przy ulicy własnoręcznie sporządzoną lemoniadę.

Jak informuje portal tarnogorski.info – dziewczynki zostały „rozgonione” do domów. Na szczęście obyło się bez mandatów.

REKLAMA

Straż miejska z Gliwic zlikwidowała „szarą strefę”. Dwie dziewczynki ciułały zaskórniaki, sprzedając przy drodze lemoniadę

Straż miejska tłumaczy, że interwencja została podjęta nie „z urzędu”, ale po zgłoszeniu niezidentyfikowanego mężczyzny, któremu najwyraźniej nie spodobała się nieformalna inicjatywa prywatna dziewczynek.

„Zgłaszający poinformował nas o dzieciach, które sprzedają lemoniadę bez odpowiednich zezwoleń. Jesteśmy zobowiązani, aby każde Wasze zgłoszenie sprawdzić. Udaliśmy się na ul. Architektów, aby wyjaśnić sprawę” – tłumaczy w komunikacie Straż Miejska w Gliwicach.

„Wytłumaczyliśmy dzieciom, dlaczego niestety nie mogą w tym miejscu sprzedawać lemoniady. Otrzymały od nas wskazówki na przyszłość, tak by móc z powodzeniem kontynuować swój 'biznes’ z terenu prywatnego ogrodu. Pamiętajcie działamy 'na podstawie i w granicach prawa’” – dodano.

REKLAMA

Dziewczynki nie otrzymały mandatów. Niska szkodliwość czynu? Według mieszkańców działanie dzieci to raczej „wysoka pożyteczność”. W mediach społecznościowych zagrzmiało.

„A jak mnie pod oknem menele do czwartej rano się awanturują i nie dają spać to ich nigdy nie ma” – pisze oburzony użytkownik mediów społecznościowych.

„Mogli od razu nasłać skarbówkę i sanepid. Porażka. Brawa dla dzieci, które uczą się przedsiębiorczości!” – napisał inny internauta.

Kolejny drwił ze strażników, którzy – jak to ujął – zlikwidowali „zorganizowaną grupę przestępczą zajmującą się dystrybucją lemoniady na skalę światową”. „Posypią się awanse” – dodał żartobliwie.