Znęcał się nad niemowlęciem od urodzenia. Horror trwał miesiącami
Sąsiedzi nie wierzą, że zaledwie kilka, kilkanaście metrów od nich, działo się istne piekło na ziemi. Kryminalista Maciej K. od stycznia znęcać się miał nad swoim 5-miesięcznym synem, a także swoją partnerką – jego matką. Horror trwał do momentu, aż kobieta zdecydowała się zawiadomić policję i uciec z dzieckiem na rękach z mieszkania.
REKLAMA
Tragiczne wydarzenia rozgrywały się w bloku przy ul. Neptuna w Głogowie na Dolnym Śląsku. W wynajmowanym tam lokalu mieszkał Maciej K. wraz z partnerką i ich 5-miesięcznym dzieckiem. Nikt nie przypuszczał, że za ścianą trwa horror.
W poniedziałek, 6 maja, mieszkańcy osiedla zauważyli wybiegającą z klatki bosą kobietę. Pospiesznie uciekała z mieszkania z malutkim dzieckiem na rękach i wzywała pomocy. Powiedziała, że ona i jej dziecko zostali pobici.
Kobieta i niemowlę trafili na SOR głogowskiego szpitala. Matka została zwolniona, ale dziecko pozostało na obserwacji. We wtorek lekarze ocenili stan chłopczyka jako dobry.
REKLAMA
W rozmowie z dziennikarzami „Faktu” sąsiedzi zdradzili, że para mieszkała w wynajmowanym lokalu od około 2 miesięcy. Przyznali, że często dochodziło tam do awantur. Macieja K. podejrzewano o nadużywanie narkotyków.
Od samego urodzenia znęcał się nad swoim synkiem. Matka uciekła dopiero po pięciu miesiącach
Według nieoficjalnych informacji, o których pisze „Fakt” – Maciej K. mógł nawet trudnić się sprzedażą narkotyków. W mieszkańcu, jak wynika z rozmów z sąsiadami pary, bardzo często pojawiali się tzw. „podejrzani” ludzie.
Lokalne media donosiły, że Maciej K. zbiegł z miejsca zdarzenia, kiedy jego partnerka uciekła z mieszkania. Policja początkowo nie udzielała informacji na ten temat – zapewne z uwagi na dobro śledztwa. Mężczyzna został ujęty przez policjantów ok. godz. 13:00 następnego dnia – potwierdziła tabloidowi prokuratura.
REKLAMA
„Do prokuratury wpłynęły akta. Prokurator wszczął śledztwo w sprawie znęcania się przez Macieja K. nad swoją partnerką i dzieckiem, czyli osobą nieporadną ze względu na wiek. Mężczyzna usłyszał zarzuty, grozi mu kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności” – przekazała Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Znęcanie się nad chłopcem miał trwać od stycznia b.r. do 6 maja – w styczniu bowiem Maciej K. opuścił zakład karny.
Sąd nie podjął jeszcze decyzji o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego.