66-latek zemdlał, pędząc po autostradzie. Za kierownicę szybko chwycił 10-latek

10-latek uratował siebie i dziadka. 66-latek zasłabł kierując autem na autostradzie
fot. Pixabay

Gdyby nie zimna krew 10-letniego chłopca, pewnie skończyłoby się śmiercią jego i jego dziadka. 66-letni mężczyzna stracił przytomność podczas jazdy, a jego bezwładna noga w niekontrolowany sposób spowodowała dociśnięcie pedału gazu i przyspieszenie prędkością auta do 150 km/h! Jego 10-letni wnuk szybko chwycił za kierownicę i zdołał opanować pojazd, który finalnie zatrzymał się na nasypie – podaje „Polsat News”.

REKLAMA

Do zdarzenia doszło w Niemczech – w Messeschnellweg w Hanowerze. Jadący Dacią Logan 66-letni kierowca nagle zasłabł i stracił przytomność. W niekontrolowany sposób samochód przyspieszył do 150 km/h. Za kierownicę błyskawicznie chwycił 10-letni pasażer kierowcy – jego wnuk – który zdołał utrzymać kontrolę trajektorii poruszania się pojazdu.

To nie był jednak koniec. Chłopiec nie miał dostępu do pedałów gazu i hamulca, więc nie mógł też zapanować nad przyspieszeniem auta. Manewrował samochodem, poruszającym się 150 km/h, w końcu przejeżdżając przez dwa pasy ruchu i zjeżdżając na pobocze, po którym auto kontynuowało jazdę do zjazdu na Pferdeturm.

REKLAMA

10-latek błyskawicznie złapał za kierownicę, kiedy zasłabł jego dziadek. Auto mknęło 150 km/h

Z powodu dziwnie poruszającej się Dacii Logan gwałtowanie hamować musiał kierowca ciągnika ciężarowego. Zwrócił uwagę, że coś niepokojącego dzieje się w kabinie osobówki. Wyprzedził ją i zablokował, uniemożliwiając powrót na drogę. Samochód 66-latka przedarł się przez barierki na rampie zjazdowej. 10-latkowi udało się go zatrzymać na nasypie.

Kierowca ciężarówki, razem z innymi świadkami, zatrzymał się w pobliżu i uwolnił z samochodu chłopca oraz jego dziadka. 66-leni mężczyzna miał chorować na jakieś schorzenie, ale nie podano nazwy choroby. Obu pasażerów Dacii Logan przetransportowano do szpitala. Starszemu mężczyźnie nie zagrażało bezpieczeństwo utraty życia, nie został też ranny. 10-latek został lekko poturbowany – nie potrzebował pomocy medycznej, za to zaoferowano jemu i jego matce pomoc psychologiczną.

REKLAMA

Podziel się: