Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz wicemarszałkowie Beata Mazurek i Ryszard Terlecki nie byli na sali plenarnej Sejmu w czasie, gdy posłowie uczcili pamięć zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. „Spóźnienie na dzisiejsze posiedzenie Sejmu to czysty przypadek”, wyjaśniła Mazurek na Twitterze przyczyny tej nieobecności.
Parlamentarzyści uczcili minutą ciszy pamięć zmarłego prezydenta Gdańska na prośbę lidera PO Grzegorza Schetyny. Posłowie odmówili też modlitwę w jego intencji. Na sali obrad był obecny premier Mateusz Morawiecki oraz członkowie Rady Ministrów.
– Żegnamy dziś naszego kolegę i przyjaciela; Paweł Adamowicz był człowiekiem wielkiego charakteru, swe życie poświęcił ukochanemu Gdańskowi – mówił w Sejmie Grzegorz Schetyna. – Obiecuję, Pawle, że nienawiść, która odebrała Ci życie, nie zniszczy tego, co zbudowałeś – dodał szef PO.
Jak relacjonowali reporterzy przebywający w środę w Sejmie, Kaczyński, Mazurek i Terlecki pojawili się na obradach prawie zaraz po tym, jak uczczono pamięć Adamowicza. Onet próbował porozmawiać z Beatą Mazurek i Ryszardem Terleckim, chcąc wyjaśnić, dlaczego nie było ich na Sali plenarnej, gdy posłowie minutą ciszy upamiętniali zamordowanego w niedzielę prezydenta Gdańska, ale żadne z nich nie odbierało telefonu.
Radosław Fogiel, dyrektor biura poselskiego prezesa PiS, w rozmowie Onetem poinformował, że Jarosław Kaczyński od rana przebywa w Sejmie. Powiedział również, że politycy PiS, z którymi próbował skontaktować się Onet, przebywają aktualnie na sali posiedzeń i nie mogą odebrać telefonów.
„Proszę nie doszukiwać się w tym drugiego dna. Takie sytuacje niestety już się zdarzały i pewnie wszystkim mogą się zdarzyć – szczególnie dziennikarze pracujący tu w sejmie doskonale o tym wiedzą”, wytłumaczyła Beata Mazurek na Twitterze powody spóźnienia swojego oraz Kaczyńskiego i Terleckiego.
https://www.facebook.com/PlatformaObywatelska/videos/373651236525799/
Spóźnienie na dzisiejsze posiedzenie sejmu to czysty przypadek, proszę nie doszukiwać się w tym drugiego dna.Takie sytuacje niestety już się zdarzały i pewnie wszystkim mogą się zdarzyć – szczególnie dziennikarze pracujący tu w sejmie doskonale o tym wiedzą.
— Beata Mazurek (@beatamk) January 16, 2019