Według danych policji rośnie liczba ofiar wypadków na przejściach dla pieszych. W 2017 roku było 259 takich ofiar, w 2018 roku – aż 285. Polska jest pod tym względem niechlubnym rekordzistą, ponieważ w innych krajach UE do tragicznych w skutkach wypadków na pasach dochodzi niezwykle rzadko.
Z raportu Komendy Głównej Policji wynika, że w 2018 roku doszło do dokładnie 3978 wypadków na przejściach dla pieszych, w tym 285 śmiertelnych. W tym roku miało miejsce już 890 wypadków na pasach, w tym 64 ze skutkiem śmiertelnym.
„Do śmierci pieszego dochodziło w co piątym potrąceniu wskutek nadmiernej prędkości auta. Główną przyczyną potrąceń było nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu”, informuje Komenda Główna Policji.
– Z punktu widzenia matematycznego, większość wypadków powstaje z winy kierowców. Wielu z nich można było jednak uniknąć, gdyby również i piesi pamiętali o pierwszeństwie i szczególnej ostrożności – mówi w rozmowie z polsatnews.pl podinspektor Radosław Kobryś z Wydziału Opiniodawczo-Analitycznego Biura Ruchu Drogowego.
Większość krajów należących do UE prawnie gwarantuje bezpieczeństwo pieszych na przejściach, zapewniając im ochronę już od momentu widocznego zamiaru przejścia w wyznaczonym do tego miejscu. W Polsce w tym zakresie przepisy są sprzeczne.
– W Norwegii i we Francji kierowca ma obowiązek zatrzymania się przed przejściem nawet wtedy, gdy człowiek stojący w pobliżu nie wykazują wyraźnego zamiaru przejścia przez jezdnię, a jedynie zbliżają się do jezdni. W Szwajcarii kierowca musi się zatrzymać także wtedy, gdy pieszy stoi przed przejściem, ale ma oczywisty zamiar przejścia przez jezdnię. Liczba ofiar śmiertelnych wypadków drogowych w przeliczeniu na milion mieszkańców jest w tych państwach zdecydowanie niższa niż w Polsce – podkreśla rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar.
Podobne rozwiązanie proponował już w sierpniu 2018 roku Janusz Wojciechowski, europoseł PiS i audytor w Europejskim Trybunale Obrachunkowym. Do Sejmu skierował petycję ws. zmian w ruchu drogowym, które dawałaby pieszym pierwszeństwo już wtedy, gdy wchodzą na przejście. Na razie jednak sprawa utknęła w sejmowej komisji ds. petycji.