Podczas czwartkowej dorocznej telekonferencji z obywatelami Rosji prezydent Władimir Putin nie tylko odpowiadał na pytania i zarzuty mieszkańców tego kraju, ale także odniósł się do stosunków z Zachodem. Odrzucił oceny mediów, zgodnie z którymi Moskwa nie jest w stanie wyprodukować nowoczesnego uzbrojenia, a tym samym zagrozić siłom NATO.
W odpowiedzi Putin przedstawił szczegółowy harmonogram wprowadzania do rosyjskiej armii uzbrojenia przewyższającego zaawansowaniem to używane przez armie USA i Paktu Północnoatlantyckiego.
W tym kontekście prezydent Rosji wymienił międzykontynentalną rakietę balistyczną RS-28 Sarmat, która ma znaleźć się na stanie armii w 2020 roku. Zastąpi ona wykorzystywane obecnie radzieckie ciężkie rakiety międzykontynentalne R-36 Wojewoda (według klasyfikacji NATO Satan, czyli Szatan), które są największymi na świecie w tej klasie. Według różnych źródeł Sarmat ma mieć masę startową od 100 do 200 ton i będzie zdolna przenosić kilkanaście głowic jądrowych. Ponadto w roku 2020 siły zbrojne Rosji otrzymają podwodny pojazd bezzałogowy.
Nie jest to pierwsza informacja o wprowadzaniu przez Kreml do arsenału bojowego nowych rodzajów broni. W marcu, podczas wystąpienia w amerykańskim Senacie, szef amerykańskiego Dowództwa Strategicznego (STRATCOM) generał John Hyten ujawnił, że Rosja dysponuje hipersonicznymi pociskami rakietowymi, przed którymi Stany Zjednoczone nie są w stanie się obronić. Wymienił w tym kontekście m.in. wyposażony w głowice konwencjonalne i jądrowe pocisk przeciwokrętowy Kinżał o zasięgu ponad 2000 kilometrów.
W czwartek Putin potwierdził, że Kinżał, poruszający się z prędkością dziesięciokrotnie przewyższającą prędkość dźwięku, która na wysokości 11000 metrów wynosi 1062 km/h już znajduje się na wyposażeniu sił zbrojnych na południu Federacji Rosyjskiej. Przy okazji ujawnił, że w produkcji przemysłowej znajduje się międzykontynentalna rakieta balistyczna o nazwie Awangard i wejdzie ona do służby w 2019 roku.