Michael Collins, specjalista Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) do spraw Azji Wschodniej, ostrzegł na forum bezpieczeństwa w Aspen, w stanie Kolorado, że „Chiny prowadzą cichą zimną wojnę przeciw Stanom Zjednoczonym, wykorzystując wszystkie swe zasoby, by zastąpić USA w roli wiodącej potęgi na świecie”.
– Pekin nie chce doprowadzić do wojny, ale obecny komunistyczny rząd prezydenta Xi Jinpinga na wielu frontach stara się subtelnie podkopywać pozycję USA w sposób inny od metod, jakimi w tym samym celu posługuje się Rosja – wyjaśnił ekspert CIA.
Collins porównał chińską politykę faktów dokonanych na wyspach Morza Południowochińskiego do niezgodnej z prawem międzynarodowym i potępianej przez Zachód aneksji Półwyspu Krymskiego przez Rosję. – Powiedziałbym, że to jak Krym Wschodu – stwierdził.
Chodzi o budowanie przez Chiny infrastruktury wojskowej na obszarze Morza Południowochińskiego, do którego roszczenia terytorialne zgłaszają także inne kraje, takie jak Filipiny, Wietnam, Tajwan, Brunei czy Malezja. Ekspansja militarna Chin, które budują na spornych wodach sztuczne wyspy i bazy wojskowe, postrzegana jest przez USA jako poważne zagrożenie.
Przed niebezpieczeństwami ze strony Pekinu Michael Collins nie przestrzega jako jedyny wysoki rangą przedstawiciel władz USA. Christopher Wray, dyrektor FBI, twierdzi, że śledztwa prowadzone w 50 stanach kraju przez podlegające mu służby w sprawie szpiegostwa przemysłowego wskazują na udział Państwa Środka. Z kolei Dan Coats, dyrektor Wywiadu Narodowego USA, uważa, że Stany Zjednoczone ze względów bezpieczeństwa narodowego powinny udaremnić wszystkie podejmowane przez Chiny „próby kradzieży tajemnic firmowych i wyników badań naukowych”.