Od kilku tygodni w Japonii panują niespotykane od wielu lat upały, sięgające 41 stopni Celsjusza w cieniu. W Kioto pierwszy raz od XIX wieku temperatura przez kolejne siedem dni przekraczała 38 stopni, zaś na stacji kolejowej Tajimi w prefekturze Gifu termometr pokazał nawet 41,3 stopnia Celsjusza.
Niezwykle wysoka temperatura spowodowała do tej pory śmierć 30 osób. W prefekturze Aichi jedną z ofiar był 6-letni uczeń, który doznał udaru podczas lekcji na boisku. Tysiące Japończyków trafiło do szpitali z objawami przegrzania organizmu i udarami. Według danych z soboty w centrach ewakuacyjnych znajdowało się ponad 4500 osób, zaś 26000 gospodarstw domowych pozostawało bez wody.
By zapobiec dalszym zgonom, władze zaapelowały do mieszkańców o niewychodzenie bez potrzeby z domu, przebywanie w klimatyzowanych pomieszczeniach, unikanie nasłonecznionych miejsc i spożywanie dużej ilości płynów
Wysokie temperatury komplikują także akcję odbudowy zachodniej części Kraju Kwitnącej Wiśni po niedawnej ogromnej powodzi wywołanej przez niezwykle ulewne deszcze. W powodziach i lawinach błotnych zginęło wówczas ponad 200 osób.