Nie musisz już sięgać po sklepowe preparaty, bo istnieje kilka razy lepszy patent. Jest ekologiczny, dużo tańszy i nie trzeba przyrządzać żadnych wieloskładnikowych środków. Wystarczy, że weźmiesz jeden surowy ziemniak. Nie uwierzysz, do czego może ci się przydać. Kosztuje tyle co nic, a upora się z nurtującym problem, jakim są parujące szyby. Jakim cudem warzywo tak świetnie radzi sobie z tym zjawiskiem atmosferycznym? Wszystko dzięki obecnej w nim skrobi.
Z parującymi szybami wielu kierowców zmaga się głównie jesienią i zimą, gdy panują wydatne różnice temperatur. W sklepach i na stacjach benzynowych sprzedawcy oferują środki chemiczne zabezpieczające szyby przed parowaniem. Jednak korzystanie z takich specyfików wcale nie musi być koniecznością. Na ratunek przychodzi ziemniak.
Jak użyć ziemniaka do walki z parą na szybach?
Na początku dobrze opłucz warzywo, usuwając resztki gleby i inne nieczystości. Potem przekrój bulwę na dwie równe części i uzyskanymi połówkami zacznij starannie nacierać szkło z obu stron (od wewnątrz i zewnątrz auta) w taki sposób, by obłożyć je nikłą warstwą skrobi. Odczekaj kilka minut, żeby powierzchnia wyschła, a później precyzyjnie wypucuj szybę miękką szmatką (ewentualnie możesz użyć starych rajstop).
Jak działa ziemniak na szyby?
W bulwie znajduje się skrobia, która kreśli na szybie niegrubą otoczkę ochronną. Powłoka ta zabezpiecza powierzchnię przed skraplającą się parą wodną. Skrobia jest cukrem złożonym, tym samym buduje ją mnóstwo cząsteczek glukozy, które są sprzężone ze sobą wiązaniami glikozydowymi. Skrobia potrafi wiązać wodę i wytwarzać żel. Ten z kolei obniża napięcie powierzchniowe cieczy i nie pozwala się jej gromadzić na szybie.
Dzięki powyższej metodzie z ziemniakiem unikniesz parowania szyb i dodatkowo wyczyścisz i nadasz blask szklanym elementom w samochodzie np. lusterkom.
Czytaj też: Wlewam do węża ogrodowego. Ten trik jest hitem, oszczędzam czas i pieniądze