Guru koronasceptyków zmarł na COVID-19. Słowa jego rodziny mogą zaskoczyć

Pixabay.com

Marcus Lamb, amerykański teolog, pastor, a także założyciel chrześcijańskiej stacji telewizyjnej Daystar Television Network nie żyje. Zrobiło się o nim głośno z powodu bycia koronasceptykiem, a to właśnie COVID-19 doprowadził do jego śmierci.

REKLAMA

Marcus Lamb bardzo głośno i wyraźnie negował istnienie pandemii koronawirusa, wypowiadając się na ten temat w samych negatywach. Na stronie internetowej jego telewizji pojawiało się sporo podcastów i wywiadów z osobami, które również nie uznawały zagrożenia.

Po tym, jak Lamb zakaził się koronawirusem jego syn twierdził, że jest to „atak wroga”. Dodawał przy tym, że „nie ma wątpliwości, że wróg nie jest z tego zadowolony i robi wszystko, aby zniszczyć jego ojca”.

REKLAMA

30 listopada Marcus Lamb zmarł w wieku 64 lat z powodu infekcji SARS-CoV-2 i następującego po nim covidowego zapalenia płuc. Lekarze walczyli o jego życie, jednak infekcja była zbyt mocna.

Rodzina Lamba po jego śmierci w dalszym ciągu neguje pandemię. – On w 100 proc. wierzył we wszystko, o czym rozmawialiśmy tutaj w Daystar. My oczywiście nadal to popieramy – powiedziała małżonka Marcusa Lamba, cytowana przez portal.abczdrowie.pl.

REKLAMA

Podziel się: