Kierowcy grożą 2 lata więzienia. Był tak pijany, że w alkomacie zabrakło skali!
Pijanego w sztok 44-letniego mężczyznę udało się zatrzymać na stacji paliw w Renicach, w woj. zachodniopomorskim. Miał zamiar dalej podróżować samochodem, ale dzięki śmiałej akcji 26-latka, który zabrał pijanemu kierowcy kluczyki, udało się go powstrzymać. Na miejsce została wezwana policja, która przeprowadziła kontrolę trzeźwości 44-latka. Był tak pijany… że w alkomacie zabrakło skali – pisze „Planeta”.
REKLAMA
Do zdarzenia doszło w poniedziałek ok. godziny 17:00. Na stację paliw w Renicach wezwano funkcjonariuszy policji z Myśliborza. Otrzymali zgłoszenie o zatrzymaniu pijanego kierowcy.
„Wczoraj około godziny 17 oficer dyżurny myśliborskiej komendy otrzymał zgłoszenie o nietrzeźwym kierującym osobowym volvo, który został ujęty w trakcie wyjazdu z parkingu na stacji paliw Auto-Port w Renicach” – informowała KWP w Szczecinie.
Na sytuację zareagował czujny 26-latek, który – widząc wcześniej, że mężczyzna pił alkohol – podbiegł i wyciągnął kluczyki ze stacyjki 44-latka. Świadkowie wezwali na miejsce funkcjonariuszy policji.
Alkomat przegrał z upojeniem alkoholowym 44-latka
Kiedy policjanci dotarli na miejsce problemy się nie skończyły. Standardowo, funkcjonariusze przeprowadzili procedurę kontroli trzeźwości. Jednak nie było to takie proste. Mężczyzna był tak pijany, że w alkomacie zabrakło skali, na skutek czego badanie trzeba było kilkukrotnie powtarzać!
REKLAMA
Policjanci musieli poczekać, aż stężenie alkoholu we krwi spadnie, żeby można było właściwie przeprowadzić kontrolę. Nie wiadomo, jak bardzo pijany był 44-latek w szczycie upojenia, jednak po pewnym czasie policjantom udało się w końcu zmierzyć stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu. Zmaltretowany alkomat pokazał w końcu… 6 promili!
Mężczyzna przyznał potem, że od kilku dni pił bez przerwy. Zabrano go na komisariat, z którego następnie odebrała go rodzina. Za kierowanie pod wpływem alkoholu grozi mu sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, grzywna oraz 2 lata pozbawienia wolności.