Leciał samolotem, popił winem tabletki nasenne. Niespodziewany finał

Pixabay.com

Brytyjski pracownik banku leciał z Kalifornii do domu. Chcąc przespać lot, zażył tabletki nasenne, które popił winem. W efekcie zaczął szaleć po samolocie, wywołując strach wśród załogi. Mężczyzna usłyszał wyrok.

REKLAMA

33-letni obecnie William Clegg wykazał się niezwykle nieroztropnym zachowaniem. Do zdarzenia doszło pod koniec sierpnia 2019 roku podczas lotu transatlantyckiego pomiędzy San Jose w USA z lotniskiem Heathrow w Londynie.

Cierpiący na bezsenność mężczyzna chciał przespać większość lotu, dlatego połknął przepisane mu przez lekarze tabletki nasenne. Do ich popicia użył wina. Zamiast usnąć, bankier wpadł w istny szał.

REKLAMA

Mężczyzna zaczął rzucać jedzeniem we współpasażerów, wspinał się na fotele, biegał po korytarzu i wszedł do pomieszczenia, w którym załoga przygotowywała posiłki. W pewnym momencie zaczął nawet grozić jednej ze stewardess.

Obsługa zdołała obezwładnić pasażera i zakuła go w kajdanki, po czym unieruchomiła nogi. Pięciu członków załogi oskarżyło go o napaść. Jego adwokat tłumaczył z kolei, że zachowanie bankiera wynikało z połączenia tabletek z alkoholem.

REKLAMA

– Gdyby ktoś mi powiedział albo gdybym przeczytał ulotkę i wiedział, że jest jedna na milion szansa na to, że to się stanie, w żadnym razie nie wziąłbym pigułek. Moja dziewczyna brała je wiele razy, po dwie lub trzy, czasami po wypiciu wina i nigdy nie miała żadnych skutków ubocznych, a jest o połowę mniejsza ode mnie – podkreślał w sądzie Clegg.

Ława przysięgłych po godzinnych obradach ostatecznie uniewinniła mężczyznę z pięciu zarzutów o napaść. Mężczyzna po usłyszeniu wyroku popłakał się. Nie wiadomo jednak, czy oskarżyciele będą się odwoływać od wyroku.

Podziel się: