Lepiej w więzieniu niż w szpitalu! Za kratami nie zaznasz głodu!

REKLAMA

Dwie kromki marnego chleba, odrobina masła, dwa plasterki najtańszej wędliny zamiennie z kiepskiej jakości parówką lub kiełbasą i pół ogórka. To w polskim szpitalu standard. Choremu musi wystarczyć dieta licząca dziennie około 1600 kcal.

To, co dostaje pacjent, można spokojnie określić jako racje głodowe. Bowiem wartość energetyczna posiłków, które powinien spożywać dorosły człowiek jest o wiele wyższa. To mniej więcej 1900–2200 kcal dla kobiet oraz 2300–2900 kcal dla mężczyzn.

O wiele lepiej niż chorzy w szpitalach, przebywający w nich często po ciężkich zabiegach operacyjnych, ma polski więzień. Osadzonym należą się posiłki o łącznej wartości energetycznej około 3000 kcal, a ponadto mogą wybierać, jaki jadłospis najbardziej im odpowiada.

REKLAMA

Pacjenci szpitali rzadko kiedy mają możliwość wyboru dań, które byłyby dostosowane do zapotrzebowania organizmu. Co innego więzień. To jest panisko! Jeśli jest wegetarianinem i zwróci się do naczelnika zakładu karnego o serwowanie mu potraw bezmięsnych, a ten nie spełni jego żądania, wtedy odsiadujący karę może placówkę pozwać i wygrać z nią w sądzie.

Zatem z dwojga złego lepiej trafić za kraty niż do szpitala.

O sprawie dysproporcji między żywieniem więźniów a pacjentów zaalarmowało na swoim profilu na Facebooku Porozumienie Rezydentów OZZL, którego członkowie podczas protestacyjnej głodówki domagają się zwiększenia nakładów na służbę zdrowia, od których również zależą warunki, w jakich chorzy przebywają w szpitalach.

REKLAMA

 

Przejdź na stronę główną