„Nie k***a, przypie***ć”. Wulgarny apel Andrzeja Seweryna [FILM]

Andrzej Seweryn ostro skrytykował PiS
fot. Paweł Matyka
Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0

Wokół Andrzeja Seweryna rozpętała się burza po pojawieniu się w sieci nagranego przez niego wideo. W wulgarnym przekazie Seweryn zwrócił się do „drogiego dziecka”. Słynny aktor teatralny i filmowy stwierdził w krótkim filmie, że „trzeba przypier***ć tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom”. Nagranie udostępnił w mediach społecznościowych redaktor Tomasz Lis. Później tweet zniknął, jednak film dalej krąży po sieci.

REKLAMA

Nagranie Andrzeja Seweryna wywołało szok u internautów. W udostępnionym przez Tomasza Lisa filmie aktor w ogóle się nie hamował. Wyglądało to tak, jakby Seweryn nie miał na celu go upubliczniać – zwraca się w nagraniu do „drogiego dziecka”. Film pojawił się jednak w sieci – na krótko, bo udostępniający szybko usunął wpis, ale internauci zdążyli spreparować wiele kopii i udostępnić je dalej.

W krótkim filmie Andrzej Seweryn w mocnych słowach wyraża się o polskiej partii rządzącej.

REKLAMA

„Pamiętaj, twoim zadaniem jest im przypierd***ć. Jesteś młody, na razie nie rozumiesz co ja do ciebie mówię, ale już szybko zrozumiesz. Jak będziesz miał kilkanaście lat, albo nawet wcześniej, już zrozumiesz komu trzeba  przypied***ć. I nie zważać na nic – tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom pier***onym, rozumiesz, trzeba przypierd***ć” – mówił w nagraniu wzburzony Andrzej Seweryn.

„Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego tam, wiesz, rozumienia, debaty, porozumienia. Nie, k***a! Przypierd***ć. Faszystom trzeba przypierd***ć, a nie dyskutować z nim” – dodaje aktor.

REKLAMA

Andrzej Seweryn zwraca się do „drogiego dziecka”, rzucając mięsem. „(…) k***a! Przypierd***ć. Faszystom trzeba przypierd***ć…”

Resztę „apelu” artysty można wysłuchać w niżej zamieszczonym nagraniu. Film wywołał burzę wśród użytkowników mediów społecznościowych. Do sprawy odniosło się wiele znanych postaci – w tym politycy PiS, do których kierowany był przekaz.

„Andrzej Seweryn to nie jest pierwszy z brzegu anonimowy internetowy hejter. To dyrektor prestiżowego teatru i osoba uchodząca w niektórych kręgach za autorytet moralny. Tymczasem zaprezentował się jako człowiek pełen nienawiści, posługujący się językiem nienawiści i agresji. Zachowanie Seweryna powinno zostać powszechnie potępione” – napisała była premier Beata Szydło.

REKLAMA

Również przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk odniósł się w krótkim wpisie do zamieszania wokół Seweryna. „Jutro jest marsz siły i nadziei, nie bezradnej złości. Więc nie ma co przeklinać. Silni nie muszą” – napisał polityk.

Niektórzy nawet zgodzili się ze słowami Seweryna – jak dziennikarka Eliza Michalik, która w krótki tweecie stwierdziła: „Andrzej Seweryn ma oczywiście rację. Wszystkim zgorszonym słowem ‘przypierd***ć’ radzę skierować emocje na faszystów rozwalających Polskę.”

Po „wycieku” nagrania odniósł się do niego sam autor, Andrzej Seweryn, który opublikował na swoim fanpage’u na Facebooku oświadczenie.

„W związku z pojawieniem się w przestrzenini internetowej prywatnego nagrania z moim udziałem oświadczam, że ani ja ani osoba, do której zostało ono wysłane, nie udostępniliśmy go mediom społecznościowym. Dostało się tam ono z woli tych, którzy mają dostęp do naszych prywatnych kont i którzy, jak sądzę już nieraz z tej możliwości korzystali” – napisał aktor.

Podziel się: