Niespodziewana decyzja Prawa i Sprawiedliwości naprawdę zostanie podjęta? Ze swojej funkcji ma zostać odwołany minister zdrowia Adam Niedzielski. Na czele Ministerstwa Zdrowia stanie inna osoba. PiS już rzekomo znalazło następcę.
REKLAMA
Jesienią tego roku ma nastąpić ponowna rekonstrukcja rządu Zjednoczonej Prawicy. Polityków na najwyższych szczeblach władzy czeka przetasowanie. Dymisje mają objąć polityków rzekomo odpowiedzialnych za fiasko pozyskania pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Ma też polecieć głowa Adama Niedzielskiego – dowiedział się nieoficjalnie „Super Express”.
Nie wiadomo, jaki miałby być powód odwołania ministra. Jakiś czas temu Niedzielski sam wspomniał, że jego czas w Ministerstwie Zdrowia powoli się kończy. Miał pozostać na swoim stanowisku, dopóki Polsce zagraża epidemia SARS-CoV-2. Do tej pory jednak nie udało się ostatecznie zażegnać pandemii. Może PiS chce wymienić Niedzielskiego na „nowszy model” ze względu na zły PR, którego dorobił się szef resortu zdrowia podczas jego krótkiej, acz dotkliwej dla Polaków, kariery.
REKLAMA
Adam Niedzielski do dymisji? Wysoki rangą polityk PiS zdradza nazwisko następcy. To generał…
Na razie informacja o dymisji Adama Niedzielskiego pozostaje niepotwierdzona. Źródło portalu „Super Express” z całą pewnością wymienia jednak jego nazwisko na liście „do odstrzału”. Podobnie jak nazwisko jego następcy. Na czele Ministerstwa Zdrowia po Adamie Niedzielskim miałby stanąć generał Grzegorz Gierlak.
„Nowym szefem resortu zdrowia ma zostać generał Grzegorz Gielerak. To bliski człowiek szefa resortu obrony, wicepremiera Mariusza Błaszczaka” – mówi wysoki rangą polityk PiS, na którego powołuje się „SE”.
Niektórym może wydać się dziwne, że na czele Ministerstwa Zdrowia ma stanąć człowiek, związany raczej z MON-em. Warto wspomnieć jednak, że obecnie to samo stanowisko piastuje… ekonomista. Adam Niedzielski jest ekonomistą. Co więcej, sam zawód lekarza nie gwarantuje prawidłowego piastowania tej funkcji. Lekarze jest przecież Łukasz Szumowski, który został zapamiętany raczej przez szereg kosztownych afer, a nie za wzorową pracę w resorcie.