23 osoby poniosły śmierć wskutek niebezpiecznych tornad, jakie w nocy polskiego czasu przeszły przez hrabstwo Lee w stanie Alabama. Z uwagi na ogromne zniszczenia, bilans ten może jeszcze wzrosnąć.
Pierwsza trąba powietrzna pojawiła się w niedzielę o godzinie 14:00 czasu lokalnego nad miejscowością Beauregard na południu Alabamy. Wir powietrzny przemieszczał się na długości dwóch kilometrów, zaś jego szerokość, wynosząca niemal kilometr zbierała żniwa w postaci samochodów, budynków i drzew, wyrywając je z korzeniami.
Do tej pory potwierdzono śmierć 23 osób, w tym dzieci – informują stacje CNN i CBS News. Inne doniesienia sugerują, że wśród ofiar znalazło się dwoje najmłodszych, choć w dalszym ciągu nie są to oficjalnie potwierdzone wieści.
Wskutek ogromnych zniszczeń, jakie niosła za sobą seria tornad, w dalszym ciągu trwa trudna akcja poszukiwawcza i ratownicza, w której udział bierze 150 osób. Przedstawiciele grupy ratunkowej są zgodni, że całkowita liczba ofiar na pewno będzie większa, ponieważ przed nimi prace dotyczące przeszukiwania wielu powalonych budynków.
Wszystkie dotychczas zlokalizowane ofiary pochodzą z hrabstwa Lee w stanie Alabama i jak dotąd nie ma informacji o osobach z innych regonów. Całościowo w niedzielne popołudnie miejscowego czasu przeszło kilkanaście tornad, między innymi w Talbotton w stanie Georgia. Tam na szczęście nikt nie zginął.