Referendum ws. kwot migrantów potwierdzone. Kaczyński ma pomysł na kolejne!

Podczas wywiadu dla PAP Jarosław Kaczyński mówił o szczegółach zapowiadanego referendum, które ma odbyć się w dniu wyborów parlamentarnych na jesieni 2023 roku. Wyborcy zostaną zapytani o zdanie na temat przymusowej relokacji migrantów z krajów UE, do których ci masowo napływają, do naszego kraju. „Kształt pytania będzie dotyczył akceptacji polityki rządu, która zmierza do tego, żeby przeciwstawić się przymusowej relokacji” – stwierdził prezes PiS. Kaczyński zdradził ponadto, że być może odbędą się kolejne referenda.

Po 8 latach od kryzysu migracyjnego z 2015 roku powrócił temat przymusowej relokacji migrantów z krajów najbardziej obciążonych ich napływem do innych państw Unii Europejskiej. Pomysł spotkał się ze stanowczym sprzeciwem rządu, a Jarosław Kaczyński zapowiedział w czerwcu, że odbędzie się referendum, w którym Polacy zdecydują, czy zgadzają się na przyjęcie migrantów. „Polacy muszą się w tej sprawie wypowiedzieć!” – mówił wówczas prezes PiS.

W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki potwierdził, że referendum ma się odbyć w ten sam dzień, w jakim odbędą się wybory parlamentarne. „Wiadomo, że przeprowadzenie osobno wyborów i osobno referendum to dodatkowe koszty, a tak te koszty będą prawie takie same” – przekazał szef rządu. W piątek w Sejmie rozpoczęły się przygotowania legislacyjne, które umożliwią zorganizowanie głosowania – przyjęto nowelizację ustawy o referendum.

Referendum ws. przymusowej relokacji migrantów potwierdzone. Niewykluczone, że będzie ich więcej!

Jarosław Kaczyński został zapytany w rozmowie z PAP o kształt pytania, które zostanie zadane Polakom w czasie referendum. „Jeszcze się zastanawiamy, czy będziemy to stawiać już w przyszłym tygodniu, bo wtedy będzie najbliższy Sejm, czy też nie. Ale kształt pytania będzie dotyczył akceptacji polityki rządu, która zmierza do tego, żeby przeciwstawić się przymusowej relokacji” – powiedział prezes PiS.

Kaczyński nie wyklucza, że referenda będą odbywały się w Polsce częściej. Pytania miałyby dotyczyć „innych problemów”.

„Być może przyjdzie czas na pytania odnoszące się także już wprost do innych problemów, np. problemu suwerenności. To nie jest może najwłaściwszy moment, bo najpierw musi być dokładnie społeczeństwu przekazane, a w kampanii wyborczej jest w tej chwili wiele różnych problemów. To jest za ważne pytanie, żeby je łączyć z innymi pytaniami, a także z szumem, a czasem nawet chaosem kampanii wyborczej” – stwierdził wicepremier.