„Stop policyjnym mordercom” – środowiska lewicowe domagają się dymisji komendanta KWP we Wrocławiu, po śmierci 25-letniego Ukraińca

policja
fot. Pixabay

Śmierć 25-letniego obywatela Ukrainy spowodowała protesty – głównie środowisk lewicowych – przed gmachem Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Ukrainiec miał być bity, duszony i obsikiwany gazem przez funkcjonariuszy.

REKLAMA

Organizatorami protestu pod hasłem „Stop policyjnym mordercom”, przed budynkiem KWP we Wrocławiu, był wrocławski oddział Partii Razem, Obywatele RP, Dolnośląski Kongres Kobiet, dwie młodzieżówki partyjne – Młodzi Razem oraz Młoda Lewica – a także inne stowarzyszenie i organizacje z Dolnego Śląska.

Cały happening zorganizowano z powodu śmierci 25-letniego Dymytra, Ukraińca, który – prawdopodobnie na skutek interwencji policji – zmarł na izbie wytrzeźwień we Wrocławiu. Mężczyzna był bity, duszony i traktowany gazem łzawiącym. Proceder miała zarejestrować kamera monitoringu.

REKLAMA

Czterech funkcjonariuszy, którzy uczestniczyli w tej interwencji, zostało zawieszonych przez Komendanta KWP we Wrocławiu. Dwojgu grozi całkowite wydalenie ze służby w Policji.

Manifestujący domagali się jednak większych konsekwencji – chcieli dymisji komendanta KWP we Wrocławiu. Protest odbył się w sposób pokojowy, jednak nie brakowało transparentów z takimi hasłami, jak „miałeś chronić a zabijasz” czy „Macie krew na rękach”.

REKLAMA

Podziel się: