Co roku na Wigilię większość osób przyrządza karpia w różnych wersjach. To przecież tradycja. Jednak ryba ta nie jest niezastąpiona. Poza tym nie wszystkim smakuje. Największy problem podczas jedzenia stanowią ości. Nieraz trzeba je co chwila wyciągać z mięsa. Co więcej, karp zwłaszcza źle przygotowany, śmierdzi mułem. I nieprzyjemnego zapachu nie zakamuflują nawet najbardziej aromatyczne przyprawy. Dlatego degustacja karpia nie zawsze jest przyjemnością. Chcąc uniknąć rozczarowań przy stole, możesz podać rodzinie i gościom inną rybę, która prawie wcale nie ma ości, przyjemnie pachnie i wspaniale smakuje.
Od wielu lat karp króluje na stołach Polaków podczas wieczerzy wigilijnej. Jednak nie wszyscy za nim przepadają. Ma charakterystyczny smak i sporo ości. W dodatku z roku na rok jest coraz droższy. Jego krewny – halibut doskonale wpisze się w świąteczną atmosferę. Jego soczyste, białe mięso o delikatnym smaku posmakuje wszystkim. Ta ryba morska praktycznie wcale nie ma ości! Mięso jest soczyste i rozpływa się w ustach. Po obróbce termicznej zachowuje swą strukturę i nie rozpada się zbyt mocno.
Jednak halibut ma o wiele więcej do zaoferowania niż tylko niesamowity smak. Składniki odżywcze czynią go jedną z najzdrowszych ryb morskich. Zawiera białko o wysokiej wartości biologicznej, które jest potrzebne do budowy tkanek. To też źródło witaminy D i kwasów tłuszczowycz z grupy omega-3, zbawienne działających na układ sercowo-naczyniowy.
Jak przyrządzić halibuta?
Najprościej będzie go po prostu upiec. Posmaruj mięso oliwą, dopraw czarnym pieprzem, solą i dowolnymi ziołami, a potem wstaw do pieca.
Halibuta możesz też przyszykować na patelni. Smaż go na oleju rzepakowym lub maśle klarowanym. Serwuj rybę w towarzystwie ryżu czy ziemniaków i sałatki.