Tragiczny wypadek podczas skoku na bungee. Mąż zmarłej wszystko nagrał [WIDEO]

fot. Twitter

Nie tak to miało wyglądać. W wyniku tragicznego wypadku podczas skoku na bungee zginęła kobieta. 33-latka chciała spełnić swoje marzenie i poczuć adrenalinę podczas skoku z dachu na specjalnej linie. Niestety. Zawiódł instruktor, który źle zabezpieczył sprzęt. Kobieta najpierw uderzyła o ziemię, a potem o pobliską ławkę. Wszystko nagrał jej mąż.

REKLAMA

Niewinna zachcianka skończyła się tragedią. Wszystko było gotowe. Kobieta została ubrana w specjalną uprząż, której wszystkie elementy zabezpieczał obecny na miejscu instruktor. Całą sytuację nagrywał mąż 33-letniej Jewgienii Leontiewej, aby uwiecznić pamiętny moment. Kobieta nie wahała się – pewnie skoczyła w dół. Do zdarzenia doszło w Kazachstanie – dowiedział się „Super Express”.

Jak wiadomo – skok na bungee polega na zeskoczeniu z wysokiego punktu (najczęściej są to mosty lub dźwigi albo odpowiedniego kształtu skały) w specjalnej uprzęży, która jest zamocowana do odpowiedniej, sprężystej liny zamocowanej na górze. Cała sztuka i atrakcja polega na tym, że spadamy w przepaść, ale nie uderzamy w to, co znajduje się na dole. Tym razem było inaczej.

REKLAMA

„Zmiażdżona na moich oczach”. Kobieta zginęła podczas skoku na bungee. Miała trójkę dzieci

W wyniku ludzkiego błędu przy skokach na bungee sporadycznie zdarzają się błędy, lecz gdy już się zdarzają, najczęściej dochodzi do ogromnej tragedii. Skok z wysokości oznacza – po prostu – śmierć. Na nagraniu widać, jak kobieta pewnie rzuca się z budynku, po czym przez chwile szybuje w powietrzu, ale lina nie zatrzymuje jej w porę, przez co jej ciało uderza o ziemię. Co więcej, przez to, że lina zadziałała za późno, skierowała kobietę w grupkę siedzących na dole ludzi. Jej ciało zaraz po uderzeniu w ziemię, uderzyło jeszcze o ławkę. Kobieta zmarła na miejscu.

„Żona została zmiażdżona na moich oczach” – zeznawał potem w sądzie załamany mąż.

W sądzie, gdyż sprawa trafiła do wymiaru sprawiedliwości. Do zdarzenia doszło jesienią 2021 roku, ale dopiero teraz zapadł wyrok. Sąd uznał winnym instruktora Aleksandera Muznikasa, który źle umocował linę. Został skazany na 4 lata więzienia za spowodowanie śmierci wskutek zaniedbania. Jewgienia Leontiewa zostawiła trójkę dzieci.

REKLAMA

Udostępnij: