Wołali o pomoc, rzekomo mieli się topić. Ich wytłumaczenie sfrustrowało ratowników

Plaża
Pixabay.com

Do skandalicznego wydarzenia doszło na kąpielisku w Mrzeżynie w województwie zachodniopomorskim. Dwaj mężczyźni, którzy wypłynęli na dmuchawcu w pewnym momencie zaczęli krzyczeć i prosić o pomoc, ponieważ zaczęli tonąć. Finał sprawy był nieoczekiwany.

REKLAMA

Portal Gryfice24 informuje, że do akcji doszło przy zejściu nr 1. Świadkowie zdarzenia usłyszeli krzyki mężczyzn i wezwali pomoc. Na miejsce wysłano Zespół Ratownictwa Medycznego, śmigłowiec LPR i zastęp OSP Mrzeżyno.

Mężczyźni zostali wyjęci z wody jeszcze zanim Grupa Wodno-Nurkowa dotarła na miejsce. Została jednak cofnięta z trasy po tym, jak uratowani oświadczyli, że krzyczeli o pomoc jedynie w formie „żartu”.

REKLAMA

Na oficjalnej stronie Polskiej Policji czytamy, że takie zachowanie jest niezgodne z prawem. Według artykułu 66 kodeksu wykroczeń osoba, która wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, a nawet grzywny w wysokości do 1500 złotych.

„1. Kto chcąc wywołać niepotrzebną czynność, fałszywą informacją lub w inny sposób wprowadza w błąd instytucję użyteczności publicznej albo organ ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia, umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, blokuje telefoniczny numer alarmowy, utrudniając prawidłowe funkcjonowanie centrum powiadamiania ratunkowego – podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł” – czytamy.

REKLAMA

Podziel się: