Często zamiast zwykłego proszku używamy płynu do prania. Wiele osób uważa, że ma same zalety, zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że np. może szkodzić pralce i naszej skórze. Zawiera syntetyczne barwniki i aromaty, które często ją podrażniają. Natomiast resztki tego detergentu – pozostawione w urządzeniu – sprzyjają rozwojowi pleśni. Zanim otworzysz kolejny pojemnik z płynem do prania, zrób 1 rzecz.
Patent na dobre pranie
Mało jest osób, które robią pranie bez użycia jakiegokolwiek środka czystości. Niektórzy analizują etykietę umieszczoną z tyłu opakowania, a inni w ogóle nie zwracają na to uwagi. Takie lekceważenie to błąd! Można w ten sposób doprowadzić do pogorszenia stanu swoich ubrań. Czy miałeś kiedyś taką sytuację, że Twoja odzież po upraniu była chropowata i przesiąknięta płynem, a nawet nieelastyczna i niedoprana?
To nie przekręt reklamodawców ani sprawka producenta, że detergent nie zadziałał tak, jak deklarowano. Istnieją spore szanse, że wina leży po Twojej stronie. Dlaczego? Ponieważ nie spojrzałeś na ulokowaną z tyłu naklejkę, tym samym nie zastosowałeś preparatu zgodnie z rekomendacjami. W ten sposób zmarnowałeś niejako swój czas, pieniądze i produkt.
Jak używać płynu do prania?
Czytanie etykiet to koronna zasada każdego prania. Działanie według wytycznych pomoże Ci zaoszczędzić czas, pieniądze i nerwy. Niedokładnie wyprane ciuchy mogą Cię bardzo zirytować – zwłaszcza jeśli cenisz swój czas. Tak więc zanim otworzysz nowe opakowanie płynu, powinieneś zerknąć na etykietę umieszczoną z tyłu. Tam znajdziesz informacje producenta odnośnie optymalnych dawek detergentu. Jego ilość zależy od:
-tonacji pranych tkanin,
-wielkości określonego wkładu prania,
-poziomu twardości wody.
Jeśli wolisz naturalne rozwiązania, to spróbuj dodać do bębna jeden z tych preparatów. Z powodzeniem zastąpi drogie sklepowe środki czyszczące.
Zobacz też: Pranie butów w pralce. Wrzuć jeszcze 1 rzecz, a efekt Cię zaskoczy