Dramat na Podkarpaciu. W kałuży krwi znaleziono 40-letniego bezdomnego Sławomira K., który niedługo później zmarł. Do zabójstwa miał się dopuścić 19-latek, który wcześniej pił z nim alkohol. Mieszkańcy opisali tego mężczyznę.
Do tego tragicznego zdarzenia doszło 13 stycznia na Osiedlu Młodych w Sędziszowie Małopolskim w województwie podkarpackim. Mieszkańcy jednego z bloków znaleźli wówczas w piwnicy poważnie rannego mężczyznę. 40-letni bezdomny Sławomir K. leżał w kałuży własnej krwi.
– Po nocach śni nam się ten koszmar. Jeszcze nigdy nie widzieliśmy tak potwornie zmasakrowanego człowieka. Tam nie było twarzy, tylko krew – relacjonuje świadek w rozmowie z „Faktem”.
Po kilku dniach od trafienia do szpitala mężczyzna zmarł. Śledczy doszli do tego, że za tym brutalnym aktem stały osoby trzecie. Po kilku miesiącach jako podejrzanego wytypowano 19-letniego Jordana K., który tego dnia miał pić alkohol z 40-latkiem.
W trakcie libacji miało dojść do sprzeczki. Nastolatek miał pobić bezdomnego, po czym uciec. Usłyszał zarzut zabójstwa i przyznał się do wini. Sąsiadów to nie dziwi. – Zaczepiał, groził, nawet mi kopniakiem wybił zęba – powiedział dziennikarzom „Faktu” jeden z mieszkańców osiedla, na którym doszło do tragedii.