2-latek podniósł z ziemi smoczek i włożył go do ust. Omal nie doszło do tragedii!

Dziecko upuściło na ziemię smoczek. Zatruło się trutką na szczury
fot. Pixabay

Wystarczyła chwila nieuwagi, aby doszło do dramatu. Podczas zabawy na podwórku 2-letni chłopiec upuścił na ziemię swój smoczek. Dziecko sięgnęło po niego i włożyło z powrotem do buzi. Po chwili wystąpiły objawy silnego zatrucia! Na miejsce wezwano służby ratunkowe. Konieczny był szybki transport malucha do szpitala śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego. Okazało się, że do smoczka przykleiła się rozsypana na podwórku trutka na szczury.

REKLAMA

Do zdarzenia doszło w ośrodku dla uchodźców w miejscowości San Martino in Strada we Włoszech. Tamtejsze schronisko funkcjonuje w lokalnym domu parafialnym. Jak podaje gazeta „Il Cittadino” – niedawno na podwórku ośrodka rozsypano trutkę na szczury. Mieszkańcom zalecono, aby nie wychodzili na zewnątrz, ani nawet na balkony, aby nie narazić się na szkodliwe działanie trującej substancji.

Jednym z podopiecznych ośrodka jest 2-letni chłopiec, którego rodzice przybyli z nim tutaj aż z Afganistanu. Ciekawskiemu maluchowi w jakiś sposób udało się wymknąć z budynku i wyjść na podwórko – tam, gdzie wcześniej rozsypano trutkę. W pewnym momencie chłopiec miał upuścić swój smoczek na ziemię.

Chłopiec upuścił smoczek na rozsypaną trutkę na szczury. Po ponownym umieszczeniu go w buzi doszło do silnego zatrucia

Po chwili 2-latek podniósł go i ponownie włożył do buzi. Niestety – do smoczka przykleiła się substancja, którą rozsypano na podwórzu schroniska. Wkładając go do buzi dziecko umożliwiło kontakt toksycznej trutki z młodziutkim organizmem. W krótkim czasie 2-latek doznał silnych objawów zatrucia.

REKLAMA

„Podczas zabawy w ogrodzie chłopcu upadł na ziemię smoczek. Maluch podniósł go i wsadził do buzi, razem z trutką na szczury, która się do niego przykleiła” – podaje włoska telewizja Rai.

Na szczęście w pobliżu były osoby dorosłe, które w porę zorientowały się, że dziecku coś dolega. Na miejsce wezwano służby ratunkowe. Stan 2-latka był na tyle poważny, że zdecydowano o ściągnięciu na miejsce śmigłowca ratunkowego, który następnie zabrał malucha do szpitala w Bergami, w północnych Włoszech.

Włoskie media uspokajają – lekarze poradzili sobie z zatruciem, a zastosowane leczenie było skuteczne. Dziecku nie zagraża niebezpieczeństwo.

Podziel się: