Niewinna wymiana wiadomości pomiędzy 31-letnią nauczycielką a 16-letnim uczniem skończyła się… w łóżku. Kobieta wdała się w romans z nastolatkiem, co w Australii – gdzie doszło do wydarzeń – nie jest tolerowane przez prawo. 31-latka nie poniesie jednak konsekwencji bezprecedensową decyzją sądu! Wyrok był zaskakujący.
31-letnia Monique Ooms z Maffra w Australii, która przez rok pracowała jako nauczycielka w Sale Secondary College stanęła przed sądem za nieobyczajną relację z 16-letnim uczniem placówki.
Nic nie wskazywało na to, że 31-latka i uczeń wdadzą się w intymny związek. Ich znajomość zaczęła się, kiedy kobieta próbowała pocieszyć 16-latka. Wówczas cierpiał on z powodu niedawnej utraty najlepszego przyjaciela, który zmarł. Nauczycielka początkowo kontaktowała się z uczniem, racząc go słowami otuchy. Do nagłego zwrotu akcji doszło, kiedy 31-latka wysłała chłopcu swoje roznegliżowane zdjęcia. Krótko potem umówili się na swoją pierwszą seks-randkę, która miała miejsce w samochodzie nauczycielki – pisze „Daily Mail”.
Według informacji lokalnej policji, łącznie doszło do pięciu takich schadzek – cztery w aucie 31-latki, a piąta w jej domu. Parę ktoś w końcu nakrył, gdyż do szkoły wpłynął anonimowy donos, po których 16-latek został wezwany na przesłuchanie. Uczeń nic dyrekcji nie powiedział, a potem ostrzegł nauczycielkę, radząc jej usunąć ich wspólne wiadomości. W rozmowie z policją 31-latka wyparła się bliżej relacji z chłopcem.
31-letnia nauczycielka wdała się w romans z nieletnim uczniem! Szokujący wyrok sądu
Funkcjonariusze znaleźli jednak dowód w postaci SMS-a, w którym nauczycielka przyznała się do romansu swojej koleżance. Okazało się, że znajoma była w zmowie z policją!
Wiadomość tekstowa ostatecznie zadecydowała o tym, że Ooms stanęła przed sądem. Oskarżono ją o cztery przypadki współżycia seksualnego z dzieckiem, do czego 31-latka się przyznała. Sędzia John Smallwood nie orzekł jednak o karze więzienia dla kobiety. Argumentował, iż chłopak miał blisko 17 lat, co nie czyniło go nieletnim poniżej 16. r.ż. Dodatkowo uczeń odmówił składania zeznań przeciwko kobiecie.
„Nie ma ostatecznych dowodów na krzywdę, ale jest oczywiście znanym faktem, to, że w tego rodzaju przypadkach – przestępstw seksualnych wobec nieletnich – szkoda czasami pojawia się trochę później, a czasami po dziesięcioleciach” – stwierdził sędzia, cytowany przez „Daily Mail”. Zdecydował, że 31-latka nie trafi do więzienia z powodu „jej kruchego stanu”.
Tym samym nauczycielka uniknęła surowej kary nawet 10 lat więzienia.
Wejdź na stronę Szukam sponsora Wrocław.