65-latka wróciła z kościoła. Przez rok jej zwłoki leżały w mieszkaniu

Zwłoki młodego mężczyzny w starym niemieckim spichlerzu. Do śmierci doszło prawdopodobnie podczas seksu
fot. Pixabay

Do makabrycznego odkrycia na warszawskim Bródnie. 65-letnia kobieta wróciła z kościoła do własnego domu, w którym zmarła. Po pewnym czasie sąsiedzi emerytki zaczęli podejrzewać smutną historię, ponieważ na klatce był wyczuwalny olbrzymi fetor.

REKLAMA

– Wewnątrz mieszkania ujawniono zwłoki 65-letniej lokatorki w zaawansowanej fazie rozkładu. Zwłoki zostały przekazane do Zakładu Medycyny Sądowej. Sprawę prowadzi prokuratura – przekazała w rozmowie z portalem „tustolica.pl” Paulina Onyszko z warszawskiej policji.

Na miejscu zdarzenia, tj. w mieszkaniu przy ul. Łojewskiej na warszawskim Bródnie pojawił się dziennikarz „Super Expressu”, który rozmawiał z sąsiadami kobiety. Jej ciało znajdowało się w stanie rozkładu od około roku.

– Kobieta od początku życia miała pod górkę. 40 lat temu straciła matkę, później brata, po dwóch latach małżeństwa zostawił ją mąż. Przychodziła do mojej matki żalić się po tych wszystkich wydarzeniach – przekazała sąsiadka zmarłej.

REKLAMA

Z uwagi na przeraźliwy fetor na klatce, służby siłą weszły do mieszkania pani Jolanty. – Jej mieszkanie i cały blok zostały zdezynfekowane. Budynek został spryskany specjalnymi środkami, zapachu już prawie nie ma – podsumowuje mieszkanka Bródna, cytowana przez „Super Express”.

Podziel się: