– Obecne wzrosty nie są jeszcze powiązane z ostatnio zdjętymi restrykcjami. To za szybko. To efekt otwarcia galerii handlowych – w dużej mierze. Póki co, te liczby nie są jeszcze bardzo wysokie. Jakiś czas temu powiedziałbym, że rozwój sytuacji zależy od rozsądku ludzi. Teraz zacząłem w ten rozsądek wątpić – oświadczył prof. Włodzimierz Gut, odnosząc się do alarmującego raportu Ministerstwa Zdrowia o 8694 nowych przypadkach zakażeń koronawirusem.
Wirusolog stwierdził, że jeśli zostanie przekroczone 10 tysięcy zakażeń dziennie, to powinno to być już lampką ostrzegawczą. Jednocześnie prof. Gut nie przesądził, czy tendencja wzrostowa się utrzyma. Nie oszacował też, jaki pułap ten ewentualny wzrost liczby zakażeń może osiągnąć.
– To zależy od bardzo wielu czynników. Duża liczba zakażeń na Mazowszu wynika z tego, że to tzw. mieszalnia transportowa. Tu są największe dworce, lotniska, największy ruch i największa mobilność – wyjaśnił ekspert. – Z czego wynika wzrost na Warmii i Mazurach? Konieczna byłaby bardzo szczegółowa analiza. Być może na prowincji wiele osób nie stosuje się do zasad DDM. Dopóki w danym środowisku nie ma osoby zakażonej – nie ma problemu. Gdy się pojawi – wszyscy wizytujący osiedlowy sklep, w którym nawet ekspedientka nie ma maseczki, mogą być narażeni, a zachorowania masowe – ocenił wirusolog.