Do dramatycznej sceny doszło na jednej z ulic w centrum Gdyni. W środę pies rasy akita dotkliwie pogryzł pomeraniana, czego konsekwencje były tragiczne. Właścicielka agresywnego czworonoga była pod wpływem alkoholu.
REKLAMA
O incydencie, do którego doszło w środę przed południem poinformowali przedstawiciele hodowli Diamonds Pomeranian. Właścicielka akity wykazała się skrajną nieodpowiedzialnością. Po wypiciu alkoholu wyszła z psem na spacer, a jej celem był sklep i zakup kolejnego alkoholu.
– Zostawiła psa „przywiązanego” przed sklepem, udając się po zapas alkoholu. W tym czasie Bambi był na spacerze. Kiedy akita go zobaczyła, rzuciła się na niego. Złapała w pysk i szarpała jak lalką – relacjonuje przedstawiciel hodowli Diamonds Pomeranian.
REKLAMA
Właścicielka pomeraniana rzuciła mu się na ratunek, ale i ona została pogryziona. Na miejscu obecny był mężczyzna, który udzielił poszkodowanej pomocy. Dopiero po wszystkim na miejscu zjawiła się kobieta, która zostawiła akitę przed sklepem.
Niestety, obrażenia doznane przez pomeraniana były na tyle poważne, że pies nie przeżył. Hodowla przekazała także, że właścicielka akity nie została na miejscu przebadana alkomatem, ponieważ policjanci go nie posiadali. – Całe szczęście w notatce z interwencji znalazła się informacja o tym, że kobieta była pod wpływem alkoholu – przekazano.