Anonymous przejęli kontrolę nad kamerami w Rosji. „Putin morduje dzieci”

Anonymous
fot. Pixabay

Od pierwszych dni wojny we wspieranie Ukrainy w nierównej walce z Federacją Rosyjską zaangażowała się zdecentralizowana grupa hakerów, podających się za grupę „Anonymous”. Specjalistom od cyber-włamań udało się, m.in. spowodować wyciek bazy danych rosyjskiego ministerstwa obrony. Hakerzy nie ustają jednak w nękaniu Rosji, a raczej w staraniach, aby przekazać rosyjskiej opinii publicznej co tak naprawdę dzieje się na Ukrainie. Dokonali kolejnego ataku.

REKLAMA

Dziś – wczesnym rankiem – hakerzy z grupy Anonymous poinformowali za pośrednictwem jednego z kont na Twitterze, iż udało im się zhakować 400 kamer monitoringu, operujących na terenie Rosji. Wykorzystali je, aby spróbować uświadomić kolejną grupę Rosjan o tym, co dzieje się na Ukrainie. „Putin morduje dzieci” – tak brzmiał jeden z komunikatów, które hakerzy wyświetlili na obrazie z kamer.

Jak donosi Polska Agencja Prasowa – obraz z przejętych kamer monitoringu przesłaniają teraz komunikaty, dot. wydarzeń na Ukrainie. To jeden z nielicznych sposobów, w jaki hakerzy próbują dotrzeć do Rosjan z prawdziwymi informacjami, o których nie ma mowy w rosyjskiej telewizji i na portalach informacyjnych. „Putin morduje dzieci”, „352 cywili na Ukrainie jest martwych”, „Chwała Ukrainie” – czytamy na czarnych paskach widocznych na podglądzie z monitoringu.

REKLAMA

Każdy może pomóc. Trwa wielka operacja zdejmowania Rosjanom klapek z oczu

400 kamer monitoringu nie jest raczej środkiem, który pozwoli dotrzeć do szerokiej grupy Rosjan – raczej do operatorów monitoringu i ich znajomych i to zanim „awaria” zostanie naprawiona. To jednak nie jedyny sposób, w jaki ludzie z zachodu próbują dotrzeć do Rosjan z prawdziwymi informacjami i w ten sposób pozwolić obywatelom Rosji na ominięcie propagandy.

Jeden ze sposobów został wymyślony… przez Polaka! Ideę rozpromowała natomiast grupa Anonymous poprzez swoje konta na portalach społecznościowych. Chodziło o dodawanie opinii o lokalach gastronomicznych na terenie Rosji za pośrednictwem przeglądarek Google i Yandex (rosyjska przeglądarka). Treść opinii miał stanowić apel do Rosjan oraz krótka notatka o tym, co dzieje się na Ukrainie – uprzednio przetłumaczone na język rosyjski. W krótkim czasie fala opinii – głównie z polskich kont Google – zalała rosyjskie restauracje, bary oraz inne lokale, nawet na Syberii!

Inny pomysł opracowała grupa hakerska „Squad303”. Stworzyli oni narzędzie, dzięki któremu każdy z nas jest w stanie dołożyć cegiełkę do masowego uświadamiania Rosjan. Narzędzie wyświetla numer telefonu losowego Rosjanina, na którzy można wysłać ustalony komunikat SMS po rosyjsku.

REKLAMA

REKLAMA

Komunikat brzmi:

„Drodzy Rosjanie, wasze media podlegają cenzurze, a Kreml kłamie. Tysiące waszych żołnierzy i ukraińskich braci ginie na Ukrainie. Dowiedzcie się prawdy dzięki wolnym od cenzury przekazom internetowym oraz aplikacji Telegram. Czas obalić dyktatora, jakim jest Putin!”.

Należy jednak pamiętać – co zaznaczyli także twórcy narzędzia – że koszt SMS pokrywa nadawca, czyli każdy kto zdecyduje się go wysłać. Dodatkowo, należy pamiętać, że nasz numer telefonu po wysłaniu SMS-a znajdzie się w bazach danych rosyjskich operatorów telefonii komórkowych. Dlatego, jeśli ktokolwiek chciałby wziąć udział w tej akcji, najlepiej zrobić do z użyciem nowej karty SIM.

Udostępnij: