Działaczka SLD chciała wynająć pokój. Właściciel zachował się obleśnie!

Justyna Klimasara próbowała wynająć mieszkanie. Właściciel zadawał dziwne pytania
fot. Twitter | @JKlimasara

Dostępność mieszkań na wynajem stała się w ostatnim czasie wielkim problemem dla milionów Polaków. Szczególnie młodzi ludzie nie mogą sobie pozwolić na wynajem kawalerki lub nawet pojedynczego pokoju. Tylko tym najbardziej zdeterminowanym uda się – od czasu do czasu – złowić jakąś okazyjną ofertę. Ale uwaga! Część tych ofert może zawierać niewpisane do umowy tzw. kruczki – często bardzo obleśne. Jednym z przykładów takiej „okazji” podzieliła się na swoim Twitterze znana ze swej urody działaczka SLD (Nowa Lewica). Z obserwującymi podzieliła się również jej historią, związaną z pozornie okazyjną ceną za wynajem.

REKLAMA

Justyna Klimasara to znana w mediach społecznościowych działaczka SLD. Młoda kobieta jest przyszłą nadzieją partii – oprócz nieprzeciętnej aparycji ma również duże zasięgi w internecie. W jednym z jej najnowszych wpisów na Twitterze młoda działaczka podzieliła się obserwującymi zrzutem ekranu oferty wynajmu mieszkania.

Mieszkanie za seks? Działaczka SLD grzmi! Opowiedziała obserwującym, co przydarzyło jej się podczas poszukiwania własnego lokum

Właściciel oferował lokum na wynajem. 42-metrowe mieszkanie – jak stwierdził – zostało dopiero co wyremontowane. Ze zdjęć wynika, że rzeczywiście lokal jest utrzymany w bardzo dobrym standardzie. Ogłaszający zaznaczył jednak, że wynajmie je tylko dla kobiety. Zamiast pieniędzy chciał jednej rzeczy…

REKLAMA

„Mieszkanie wynajmę kobiecie w zamian za jedną wspólną noc w miesiącu” – napisał w ogłoszeniu mężczyzna.

Justyna Klimasara wrzuciła na Twittera zrzut ekranu oferty, zamieszczonej na Facebooku. Piękna działaczka SLD nie kryła oburzenia! Stwierdziła, że tak właśnie wyglądają „patologie rynku mieszkaniowego”. Przy okazji podzieliła się krótką anegdotką z własnego życia – ona także, w przeszłości, miała mierzyć się z podobnymi przypadkami.

REKLAMA

„Mam nadzieję, że to jest żart. Dawno temu szukałam pokoju do wynajęcia, cena 700 złotych była zachęcająca. Pan, który wynajmował, mieszkał w mieszkaniu. Dopytywał czy mam chłopaka, czy można ze mną się wina napić wieczorem. Patologie rynku mieszkaniowego” – napisała na Twitterze Justyna Klimasara. „Oczywiście z oferty nie skorzystałam. Nigdy nie zdecydowałabym się na wynajem mieszkania z obcym facetem w środku” – dodała działaczka Nowej Lewicy.

Podziel się: