Wiele państw – w tym niestety także Polska – będzie musiało się zmierzyć z jednym z największych kryzysów XXI wieku, czyli kryzysem demograficznym. W Polsce nie tylko rodzi się niewystarczająco dużo dzieci, aby zapewnić zastępowalność pokoleń, ale rodzi się ich coraz mniej. Prawo i Sprawiedliwość usiłowało – a przynajmniej tak twierdzili – zaradzić temu problemowi dopłatami do rodzinnych budżetów w postaci 500+. Program jednak nie przyniósł oczekiwanych efektów, co przyznał sam Jarosław Kaczyński. Według nieoficjalnych źródeł rząd planuje kolejny program.
Powiązane: Szokujące słowa Kaczyńskiego o 500+. Przyznał to po latach
Źródła portalu „wyborcza.biz” twierdzą, że rząd planuje kolejny program, który będzie miał na celu zwiększenie dzietności w Polsce. Bezpośrednie transfery socjalne nic w tej materii nie zmieniły, więc PiS ma rzekomo podejść do problemu z innej strony, a mianowicie wzbogacić ofertę emerytalną.
Jak wynika z doniesień portalu, program demograficzny Prawa i Sprawiedliwości zakłada, że rodzice z większą liczbą dzieci będą mogli liczyć na wyższą emeryturę. Nie miałaby to być jednak typowa obietnica określonej, dodatkowej kwoty „dorzuconej” do emerytury. Obowiązek podwyższenia emerytury rodzicom spadłby na dzieci. Im więcej dzieci, i im większe ich zarobki, na tym większą emeryturę mogliby liczyć ich rodzice. Jak wyglądałoby to w praktyce?
PiS szykuje nowy program pro-demograficzny? Zyskają na nim emeryci z większą liczbą dzieci
Dzieci byłyby zobowiązane oddelegować 1% swojego podatku na poczet emerytury swoich rodzicieli. Nietrudno policzyć, że taki system premiowałby rodziców, którzy mają lub mieliby tych dzieci najwięcej oraz jak zapewnili im jak najlepsze kwalifikacje, aby ich zarobki były większe.
Rzecznik rządu Piotr Muller zdementował informacje, jakoby PiS pracowało nad tego typu rozwiązaniem, jednak źródła „wyborcza.biz” twierdzą, że trwają pracę w zakresie takiej formy stymulacji przyrostu naturalnego.
Co mówią na ten temat eksperci? Prezes Instytutu Emerytalnego dr Antoni Kolek twierdzi, że rozwiązanie to byłoby niesprawiedliwe. „My się umawialiśmy na inny system emerytalny, więc wprowadzanie tego byłoby sprzeczne i podważałoby zaufanie do państwa. Osoby, które nie miały możliwości posiadania dzieci, czy finansowo czy biologicznie byłyby pokrzywdzone” – stwierdził.
„Co w sytuacji jak ktoś nie wychował tego dziecka, nie miał takich możliwości, jak byłoby to odzwierciedlone w systemie? Z drugiej strony, składki. Więc mając dziecko z niepełnosprawnością, rodzic nie miałby możliwości potracenia składki z pensji dziecka i to nie byłaby wina rodzica. Więc to dosyć kontrowersyjny pomysł” – sprecyzował dr Kolek. Dodał ponadto, że nie spodziewa się, że takie rozwiązanie sprawiłoby, iż w Polsce „nagle” zaczęłoby się rodzić więcej dzieci.