Jedna z mieszkanek Chełma przeżyła chwile grozy po tym, jak z posesji uciekły jej dwa psy. Po jakimś czasie odnalazła czworonogi, które wpadły do zapadliska wypełnionego płynną smołą. Zwierzaki nie były w stanie samodzielnie z niego wyjść.
O sprawie poinformowało Stowarzyszenie Chełmska Straż Ochrony Zwierząt. Z posta opublikowanego na Facebooku wynika, że 10 maja mieszkanka Chełma zauważyła zaginięcie dwóch kundelków ze swojej posesji. Od razu ruszyła na poszukiwania.
Po niedługim czasie kobieta przeżyła szok, odnajdując swoje czworonogi. Psy znalazły się na niezabezpieczonej i opuszczonej posesji, a dokładniej w rozpadlinie wypełnionej smołą. Substancja oblepiła im pyski, łapy i sierść.
Kobieta od razu poinformowała o zdarzeniu straż pożarną. Przybyli na miejsce strażacy na szczęście zdołali wyciągnąć kundelki z zapadliska, po czym przetransportowano je do kliniki. Ich stan był bardzo poważny.
– Oba psy w trybie pilnym zawieźliśmy do Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt, łamiąc chyba wszystkie przepisy drogowe, gdyż stan jednego z psów pogarszał się z minuty na minutę. Suczka dostawała drgawek, wymiotowała smołą, która dostała jej się także do oczu i uszu – czytamy w poście stowarzyszenia.
Psy dostały niezbędną im pomoc, ale na informacje o stanie zdrowia będzie trzeba poczekać. Zorganizowana została nawet zbiórka na pomoc w ich leczeniu. – Czy naprawdę musi dochodzić do tragedii, aby urzędnicy się obudzili i w końcu skutecznie zobowiązali gospodarza do uprzątnięcia tego placu? To miejsce stanowi zagrożenie dla wszystkich! Dla ludzi, zwierząt domowych czy dzikich i całego środowiska Od osób z okolicy usłyszeliśmy nawet, że nieopodal bawiły się dzieci! – piszą wolontariusze.