Zginął wepchnięty pod pociąg. Znajomi Kuby mówią o kulisach tragedii w Sopocie

23-latek zginął w Sopocie
fot. Rail01
Creative Commons Zero, Public Domain Dedication

Mógł pojechać do domu taksówką, ale uparł się, że wróci tam Szybką Koleją Miejską. 23-letni Kuba nie wiedział jeszcze wtedy, że przez tę decyzję – jak określili to jego znajomi – „znajdzie się w niewłaściwym miejscu, o niewłaściwym czasie”.  Młody mężczyzna został wepchnięty pod pociąg przez 20-letniego Maksymiliana M., aby następnie zginąć tragiczną śmiercią. Tego dnia Kuba wracał z meczu tenisowego. Jego znajomi z kortu zabrali głos w sprawie, które wstrząsnęła Polską.

REKLAMA

Do teraz nie jest jasne, dlaczego 20-letni Maksymilian zdecydował się odebrać życie kompletnie nieznanemu mężczyźnie. Motywy S. pozostają tajemnicą, gdyż podejrzany nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.

23-letni Kuba zginął wepchnięty pod pociąg Intercity. Znajomi: Znalazł się w niewłaściwym miejscu, w niewłaściwym czasie

Do zdarzenia doszło w sobotę, 17 sierpnia, na stacji kolejowej w Sopocie. 23-letni Kuba z Gdańska wracał ok. godz. 5:30 z kortu tenisowego. To właśnie tam zaatakował go o trzy lata młodszy Maksymilian. Był pijany i agresywny. 20-latek wepchnął Kubę wprost pod nadjeżdżający pociąg Intercity. Nie miał szans na przeżycie – zginął na miejscu.

Czytaj także:  Od września nowe naklejki na autach! 500 zł mandatu za ich brak

Śmierć Kuby był traumatycznym wydarzeniem dla jego znajomych, z którymi widział się jeszcze tego samego ranka. Po zakończonym turnieju tenisa 23-latek spędzał czas w mieście z ludźmi, których znał z kortu. Warto nadmienić, że Kuba miał w tym sporcie wiele sukcesów. Jego największa pasja materializowała się w dziesiątkach wygranych meczy i zdobytych pucharów.

REKLAMA

Jak dowiedział się „Fakt” – Kuba miał wracać do domu razem ze swoimi znajomymi, taksówką. 23-latek uparł się jednak, że wróci do domu Szybką Koleją Miejską.

„Spędzali czas w Sopocie, ale w pewnym momencie się rozdzielili. Kuba nie chciał wracać taksówką, mimo namawiania go przez znajomych. Powiedział, że wróci sam, Szybką Koleją Miejską. Dlatego był na dworcu w Sopocie. Mówił, że chce jeszcze poszukać znajomego, z którym widział się wcześniej” – opowiedział tabloidowi znajomy Kuby z klubu tenisowego, w którym grał.

Udostępnij:

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Google News.