Traktory za miliony, wesela na setki osób, a teraz jeszcze to. Czy to już pycha, czy kompletny brak instynktu samozachowawczego? Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że rząd wypłaci ponad 6 milionów złotych nagród dla urzędników. Za „wybitne osiągnięcia”. W tle wybitna inflacja, wybitnie wysokie stopy procentowe i wybitnie puste składy węgla.
Najpierw praca, potem przyjemności – jak to się mówi. To prawidło nie dotyczy jednak świata polityki. Właśnie zapowiedziano, że to nie koniec wzrostu inflacji – a tym samym stóp procentowych. Wzrosną opłaty za mieszkania, a rząd szykuje jeszcze dodatkowy podatek dla kierowców, bo w budżecie nie ma pieniędzy. Jak gdyby ceny paliw nie były dla kierowców zmartwieniem.
W tym samym czasie Telewizja Polska, hojnie dotowana przez rząd, buduje nową siedzibę za 600 milionów złotych. Przy takich wydatkach każde kilka milionów brzmi skromnie. Tak, jak skromne nagrody dla urzędników. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że wybrani urzędnicy otrzymają nagrody, których pula wynosi 6,6 miliona złotych – podaje portal „Faktu”.
Jaki czas temu fundusz nagród dla urzędników został zamrożony, ze względu na oszczędności. Najwyraźniej już nie trzeba oszczędzać, gdyż premier Morawiecki na nowo dał zielone światło dla wypłat nagród.
Morawiecki już nie oszczędza? PiS dokarmia biurokracje w trudnych czasach
„Nagrody przyznane zostały pracownikom za szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej, wybitne rezultaty uzyskane w ramach realizacji powierzonych zadań, ukończenie trudnych, nienormatywnych projektów, rzetelne i terminowe wykonywanie zadań w trudnych warunkach lub pod presją czasu, ponadnormatywne zaangażowanie, wyróżniającą się jakość pracy, kreatywność, determinację prowadzącą do osiągania wyznaczonych celów” – uzasadnił wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, cytowany przez „Fakt”.
Kto dostanie najwięcej? Rekordzistą jest Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Trzeba przyznać, że ten resort mógł w ostatnich miesiącach tonąć w pracy z powodu zawieruchy na arenie międzynarodowej, aczkolwiek niekoniecznie uzasadnia to wypłacanie premii w tym momencie.
„Największe premie wypłaciło Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Od początku tego roku pracownicy resortu otrzymali łącznie niemal 4,3 mln zł brutto. Średnia nagroda wyniosła 3,6 tys. zł. W sumie ekstra gotówkę dostało 1165 pracowników resortu i służb dyplomatycznych” – wyjaśnia Onet”.
Według „Faktu” kolejny jest MON, w którym – od początku tego roku – wypłacono łącznie 2,7 mln zł w nagrodach i premiach. Przy tym bardzo skromnie wypada Ministerstwo Rozwoju, które wypłaciło premie i nagrody w łącznej wysokości 52 tys. złotych. Nie ma danych ze wszystkich resortów, gdyż nie wszystkie informują publicznie o premiach dla pracowników, np. Ministerstwo Sportu.