Myśliwego przypadkiem zastrzelił… pies! Pomylił go z dzikiem?

Myśliwy zastrzelony przez psa. Zwierzę nastąpiło łapą na spust
fot. Facebooku / Kayla Bing

Brzmi niewiarygodnie, ale tak właśnie było! Myśliwy przez przypadek stał się ofiarą i to swojego najbliższego przyjaciela. 32-letni hydraulik wybrał się na polowanie ze swoim psem. Tragiczny przypadek, który wręcz nie mieści się w głowie, sprawił, że czworonożny kompan łowcy pociągnął za spust, zabijając swojego opiekuna. Śledczy początkowo nie wiedzieli, o co chodzi. Później spojrzeli na tylne siedzenia auta i wszystko stało się jasne…

REKLAMA

Do nietypowego wypadku doszło 21-stycznia w powiecie Sunner, w stanie Kansas w USA. 32-letni Joseph Smith wybrał się tego dnia na polowanie, na które zabrał ze sobą psa. W drodze do miejsca łowów lub w drodze powrotnej doszło do niespodziewanego incydentu. Smith doznał kilku ran postrzałowych, które okazały się śmiertelne! Mężczyzna zmarł we własnym aucie.

Kiedy na miejsce przyjechali śledczy, początkowo trudno było im ustalić, jak doszło do uśmiercenia mężczyzny. Później jednak zerknęli na tylne siedzenia samochodu i sytuacja stała się jasna. Okazało się, że leżała tam niezabezpieczona strzelba, której lufa była skierowana na fotel kierowcy – na wysokości jego brzucha. Oprócz broni, na tylnym siedzeniu siedział również pies Smitha, który – jak ustalili śledczy – musiał przypadkowo nadepnąć łapą na spust strzelby. Tym samym zwierzę oddało kilka strzałów z broni, wycelowanej w jego właściciela.

REKLAMA

Myśliwy zapomniał zabezpieczyć broni. Pies „przebiegł” po spuście, a flinta wystrzeliła prosto w plecy mężczyzny

„Wystrzelone pociski trafiły pasażera, który umarł w wyniku odniesionych obrażeń” – powiedział szeryf powiatu Sunner, cytowany przez dziennik „New York Post”. Tragedię wykorzystał do ponownego zaapelowania do myśliwych, aby ostrożniej obchodzili się ze swoją bronią. Jak stwierdził – gdyby Smith poprawnie zabezpieczył strzelbę, nadal by żył.

Rodzina 32-latka jest zdruzgotana nieszczęśliwym wypadkiem. Krewni założyli zbiórkę na anglojęzycznym portalu charytatywnym GoFundMe w celu zebrania środków na pokrycie pogrzebu.

REKLAMA

„Joe to najbardziej wyjątkowa osoba, jaką miałem przyjemność poznać. […] Rozśmieszał nas każdego ranka. Bez względu na to, jak zły mieliśmy dzień, Joe zawsze potrafił nam poprawić humor” – napisał w komentarzu do zbiórki były przełożony Smitha.

Podziel się: