Naczelnik policji odwołany. Zrobił to pracownicy w Dzień Kobiet!

Skandaliczne zachowanie naczelnika wydziału prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku skończyło się dla niego przeniesieniem do innej jednostki. Wysoki rangą funkcjonariusz policji miał w Dniu Kobiet naruszyć nietykalność cielesną i godność jednej z cywilnych pracownic wydziału. „Zachował się w sposób co najmniej naruszający nietykalność, urągający godności drugiego człowieka” – powiedział rzecznik podlaskiej policji.

Jak podaje „Polsat News” – Komendant Wojewódzki policji z Białegostoku nadinsp. Robert Szewc odwołał naczelnika wydziału prewencji KWP w Bialymstoku za naruszenie nietykalności cielesnej oraz godności cywilnej pracownicy wydziału. Do zdarzenia doszło w czasie spotkania kierownictwa wydziału z okazji Dnia Kobiet.

Wówczas naczelnik wydziału miał klepnąć ręką w pośladki jedną z cywilnych pracownic wydziału. Skończyło się to szybkim postępowaniem dyscyplinarnym.

„Są to informacje, które odpowiadają prawdzie” – powiedział dla „polsatnews.pl” podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej komendy policji. „Naczelnik wydziału zachował się w sposób co najmniej naruszający nietykalność, urągający godności drugiego człowieka”.

Naczelnik wydziału białostockiej policji wojewódzkiej odwołany! Miał klepnąć jedną z pracownic w pośladki

Pokrzywdzona zgłosiła sprawę do Komendanta Wojewódzkiego, który już w dniu następującym po zgłoszeniu podjął działanie, jakim było odwołanie naczelnika ze stanowiska. „Komendant wojewódzki oddelegował naczelnika do innej jednostki, żeby nie miał możliwości nawet przypadkowego kontaktu z pokrzywdzoną” – powiedział podinsp. Krupa.

Były naczelnik wydziału prewencji KWP został przeniesiony do Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku, gdzie jego zadania będą zależały od decyzji tamtejszego kierownictwa.

Równolegle ws. jego zachowania będzie toczyło się postępowanie dyscyplinarne. Na obecnym etapie zbierany jest materiał dowodowy, na podstawie którego zostaną ustalone dalsze kroki w stosunku do funkcjonariusza policji. Informacje o zdarzeniu zostały ponadto oddelegowane do prokuratury, która zbada, czy naczelnik nie podlega odpowiedzialności karnej z tytułu swojego postępowania.