Napięcia na linii Warszawa-Kijów. Polskie MSZ wydało komunikat

Komunikat po wezwaniu ukraińskiego ambasadora do MSZ
fot. Pixabay

Od kiedy polskie władze zapowiedziały blokadę dla wwozu ukraińskich płodów rolnych do Unii Europejskiej po 15 września, napięcia na linii Warszawa-Kijów narastają. We wtorek MSZ Ukrainy wezwało do siebie ambasadora Polski na Ukrainie Bartosza Cichockiego. Wezwanie nastąpiło po słowach Ministra Kancelarii Prezydenta RP o „niewdzięczności Ukraińców za udzieloną pomoc”. W ten sam dzień polskie MSZ „zaprosiło” ukraińskiego ambasadora do ministerstwa. Pojawił się komunikat po wizycie.

REKLAMA

„Polska chce dobrych relacji z Ukrainą. Muszą być one oparte na wzajemnym szacunku i zrozumieniu dla narodowych interesów. Między partnerami należy unikać słów i działań, które szkodzą dobrym stosunkom” – przekazało w mediach społecznościowych Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

„Polska oczekuje od Ukrainy gotowości do uwzględnienia naszego stanowiska m. in. w sprawie ochrony rolnictwa, ale też innych kwestii. To stanowisko zostało dziś przekazane chargé d’affaires w Warszawie” – dodano w tweecie.

REKLAMA

W ostatnich tygodniach relacje Warszawa-Kijów ulegają znacznemu ochłodzeniu. Zaczęło się od zapowiedzi blokady wwozu ukraińskich płodów rolnych do UE (nie mylić z tranzytem przez UE) przez Polskę. Później pojawiły się słowa premiera Ukrainy Denisa Szmyhala, który określił działania Polski „nieprzyjaznymi”.

Ochłodzenie relacji na linii Warszawa-Kijów. Morawiecki: Takie błędy nie powinny się zdarzać

Do napięć pomiędzy Polską a Ukrainą nawiązał ostatnio prezydent Wołodymyr Zełeński, który stwierdził, że „w niektórych miejscach polityka stara się być ponad jednością…”.

„Narody Europy wiedzą, że wolność wszystkich jest najsilniejsza, gdy jest to wspólna wolność wszystkich. My w Europie wiemy, jak jednoczyć się i bronić naszych wartości ramię w ramię, niezależnie od pór roku i nastrojów, prądów politycznych i osobistych ambicji. Ale teraz widzimy różne sygnały, że w niektórych miejscach polityka stara się być ponad jednością, a emocje ponad podstawowymi interesami narodów” – napisał prezydent Ukrainy na Twitterze.

Wezwanie polskiego ambasadora do ukraińskiego MSZ-etu tylko dolało oliwy do ognia. W sprawie wypowiedział się m.in. premier Mateusz Morawiecki. Prezes Rady Ministrów przypomniał, że ambasador Polski jako jedyny dyplomata został w Kijowie w dniu wkroczenia wojsk rosyjskich na Ukrainę.

„Wezwanie polskiego ambasadora – reprezentanta kraju, który jako jedyny pozostał w Kijowie w dniu inwazji Rosji na Ukrainę, do ukraińskiego MSZ, nigdy nie powinno mieć miejsca. W polityce międzynarodowej, w obliczu toczącej się wojny, biorąc pod uwagę ogrom wsparcia, jakiego Polska udzieliła Ukrainie, takie błędy nie powinny się zdarzać” – napisał na Twitterze szef polskiego rządu.

„Zawsze będziemy bronić dobrego imienia Polski, jej bezpieczeństwa, a interes żadnego innego państwa nigdy nie będzie stał ponad interesem Rzeczypospolitej” – dodał.

Podziel się: